Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do dyżurnego w poniedziałek o godz. 3.37 rano. - Po przyjeździe na miejsce okazało się, że pali się w pomieszczeniu kotłowni zakładu stolarskiego w Sypniewie - mówi Robert Sieg, rzecznik prasowy sępoleńskich strażaków. - Ogień obejmował konstrukcje dachu kotłowni oraz częściowo przyległej suszarni drewna.
Choć wszystko wyglądało poważnie, strażakom szybko udało się opanować pożar. Później musieli jeszcze rozebrać zniszczoną konstrukcję dachu kotłowni i sprawdzić, czy nie ma tam zarzewi ognia. - Panowało silne zadymienie, dlatego strażacy wykorzystali wentylator nadciśnieniowy do oddymiania pomieszczeń - podkreśla Sieg.
Dwóm zastępom z komendy powiatowej straży oraz druhom Ochotniczej Straży Pożarnej z Sypniewa udało się uratować suszarnię i pozostałe budynki zakładu stolarskiego. - Działania trwały niespełna 2,5 godziny, a straty wstępnie oszacowano na 30 tys. zł - dodaje Sieg. - Przypuszczalnie pożar powstał od zwarcia instalacji elektrycznej.
Czytaj e-wydanie »