Zaroiło się od harcerskich mundurów i plecaków w mieście w poprzedni weekend. W IV Złazie Chorągwi Kujawsko-Pomorskiej wzięły udział 422 osoby z całego województwa. Gospodarzem złazu był aleksandrowski Hufiec ZHP im. Ziemi Kujawskiej.
- Stanęliśmy na wysokości zadania - przygotowaliśmy ciekawy program pod hasłem "Wielcy ludzie Kujaw". Było trochę historii, sportu, nie mogło zabraknąć ogniska i podchodów - mówi harcmistrz Barbara Kłaczyńska, komendantka aleksandrowskiego hufca.
Uczestnicy byli rozlokowani w trzech obozach pod znaczącymi w Aleksandrowie nazwami" "Chata Stachury", "Na Dębówce", "Nasza mała ojczyzna". Wędrowali śladami Marii Danilewicz-Zielińskiej, Edwarda Stachury, oglądali wystawę poświęconą wielkim postaciom Kujaw, rywalizowali w konkurencjach sportowych, poznawali nowych kolegów.
- Harcerstwo to nie tylko obozy i biwaki. Harcerz stara się pomagać innym ludziom. Moja drużyna bierze co roku udział w akcjach charytatywnych - mówi Natalia Malinowska z aleksandrowskich "Ziomków".
Dla miejscowego hufca, pod którego skrzydłami są drużyny z całego powiatu aleksandrowskiego, złaz był ważny również z jeszcze jednego powodu. Podczas sobotniej uroczystości otwarcia złazu na Placu 3 Maja komendantka chorągwi hm Lucyna Andrysiak wręczyła hufcowi nowy sztandar. Stary miał już 46 lat, haft był mocno wytarty.
- Odnowiła go nam pięknie pani Janina Małkowska z Brodnicy. Teraz możemy się z nowym sztandarem z dumą pokazywać na uroczystościach - cieszy się hm Barbara Kłaczyńska.