W bydgoskiej firmie Erplast osoby niepełnosprawne stanowią aż 65 proc. wszystkich pracowników. - Zazwyczaj zatrudniamy tych z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Wśród kadry mamy nawet głuchoniemych i osoby z zaburzeniami psychicznymi. Wszyscy sprawują się świetnie. Nie widzę różnicy między nimi a pracownikami zdrowymi - zapewnia Wiesława Sobczak, specjalistka do spraw kadr, płac i zatrudnienia z firmy Erplast.
Pieniądze to za mało
Pracodawcy bardzo często decydują się na zatrudnienie osoby niepełnosprawnej, ponieważ liczą na specjalne profity z tego tytułu. Należą się im bowiem liczne dofinansowania m.in. do wynagrodzenia i do składek na ubezpieczenie społeczne. Kusi ich również zwrot pieniędzy m.in. za przystosowanie i wyposażenie stanowiska pracy dla osoby niepełnosprawnej. - Ale trzeba pamiętać, że korzyści to nie wszystko. Taki pracodawca ma naprawdę sporo obowiązków. Niepełnosprawnemu pracownikowi musimy zapewnić odpowiednią opiekę medyczną i rehabilitacyjną. Jako zakład pracy chronionej jesteśmy zobowiązani do utrzymania zatrudnienia osób niepełnosprawnych na stałym poziomie - tłumaczy Sobczak. Podobnie sprawa wygląda w przedsiębiorstwie odzieżowym Modus, gdzie obecnie pracuje dziesięciu niepełnosprawnych.
Praca jak najlepsze lekarstwo
- Chętnych do pracy naprawdę nie brakuje. Nawet nie wiedziałam, że wśród niepełnosprawnych jest taki jej głód - stwierdza Anna Szymańska, specjalistka do spraw płac i kadr w Modusie. - Myślę, że dla osoby chorej podjęcie pracy, jest lekarstwem na zło, które ją spotkało. To dla niej najlepsza forma rehabilitacji - dodaje.
Michał Merciak szuka pracy od trzech lat. - Raz udało mi się znaleźć naprawdę ciekawe zajęcie. Pracowałem jako piekarz - wspomina. - Postanowiłem jednak nie przyznawać się szefowi, że choruję na schizofrenię. Niestety, szybko się wydało, a ja zostałem automatycznie zwolniony. Później pracowałem w kilku miejscach dorywczo, ale nigdzie nie zagrzałem miejsca na dłużej. Nie ma co ukrywać, niepełnosprawnym jest dużo trudniej znaleźć pracę - żalił się.
- Mnie również choroba przeszkodziła w karierze. Niestety słabo widzę, więc najczęściej pracodawcy zarzucali mi, że wykonuję moje zajęcia niedokładnie. Ale nie poddaję się, szukam dalej - mówi Jarek Borowski, który cierpi na niedotlenienie skroni.
Według statystyk Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu, na koniec września w naszym województwie zarejestrowanych było ponad pięć tysięcy bezrobotnych niepełnosprawnych.