Czy zeznania, jakie złożył Marcin W. w Prokuraturze Okręgowej w Bydgoszczy, trafiły do warszawskich śledczych? Tak sugeruje "Newsweek", który w ostatnim numerze podaje, iż zeznania W. już dostała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Miało to być uzupełnienie materiału doowodowego dotyczącego śledztwa w sprawie podsłuchiwania polityków w warszawskich restauracjach.
- Prokurator prowadząca to postępowanie nie udziela takich szczegółowych informacji na temat śledztwa - słyszymy od Renaty Mazur,_ rzeczniczki warszawskiej prokuratur_y.
Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, którzy prowadzą postępowanie w sprawie wyprania przez zarządy spółek węglowych z Białych Błot blisko 85 mln zł, również są w tej kwestii zachowawczy. - Nie komentuję doniesień prasowych - krótko odpowiada Jan Bednarek, rzecznik bydgoskiej prokuratury.
Tymczasem do głosu dochodzą mimowolne ofiary afery węglowej. Chodzi o szeregowych pracowników spółki Składywęgla.pl, którzy twierdzą, że firma nie wypłaca im wynagrodzeń.- Nie dostaliśmy wrześniowej wypłaty - mówi kierowca Składówwęgla.Pl. Mimo iż zdobył się na odwagę, by upomnieć się o zaległe wynagrodzenie, nie chce podawać swojego nazwiska ani oddziału "Składów", w którym pracuje. - Mam w portfelu ostatnie 85 zł. Jak ja mam z tego wyżywić rodzinę?
Do redakcji "Pomorskiej" dodzwoniło się wczoraj kilkanaście innych osób. Wszyscy to obecni, albo byli pracownicy Składówwęgla.pl, którym firma zalega z wypłatami. To zatrudnieni między innymi w Janowcu Wielkopolskim i Płońsku.- Mąż nie dostał grosza za wrzesień - mówi jedna z naszych rozmówczyń. W tle słychać płaczące dziecko. - Firma jest mu winna 1950 zł. Złość mnie bierze, gdy słyszę o tym całym śledztwie węglowym, a nikt nie pamięta o zwykłych pracownikach, którzy po prostu nie mają za co żyć.
Inny kierowca Składówwęgla.pl: - Wie pan, doszło do tego, że ludzie na własną rękę sprzedawali węgiel ze składów, byle tylko mieć co do garnka włożyć - dodaje: - Śledztwo, śledztwem, ale najgorsze jest to, że nie wiemy, na czym stoimy. Nikt nas nie informuje o stanie firmy. Podobno nie dostajemy wypłat, bo konta firmowe zamroził urząd skarbowy. Ale dlaczego mamy cierpieć za przekręty zarządów spółek?
Wczoraj w siedzibie Skła-dówwęgla.Pl w Białych Błotach rozmawiać z nami chciał tylko Karol Kulwicki, kierownik działu kreacji i wdrożeń. - Nie jestem w mocy informować o finansowej kondycji spółki. Pytania o wypłaty przekażę zarządowi - uciął.
Czekamy na odpowiedź Składówwęgla na temat zaległych wypłat.
