Organizuje Festiwal Pięknego Czytania i Dzień Wolnych Książek. Wrażliwa, a jednocześnie konkretna, ciekawa świata, bardzo aktywna - nie jest w stanie usiedzieć w jednym miejscu. To ona sprawia, że Bydgoszcz czyta na potęgę. Mówi, że w głębi duszy wciąż ma dwadzieścia kilka lat.
To jej życiowa filozofia:
Pasja - wywodzi się z marzeń. To właśnie w pięknych i dobrych marzeniach tkwią potęga i siła. Pasja to dla mnie przede wszystkim książki. Zamiłowanie do czytania wyniosłam z rodzinnego domu, w którym książka była wszechobecna. Dziadkowie pokazywali mi, że książki mogą mnie zabrać w odległe zakątki świata, dać nieograniczone pole do rozwijania wyobraźni. Jako dorosła kobieta przenoszę te pasje dalej. Dla mnie spotkanie z książkami to za każdym razem ogromny zaszczyt. Kolejną moją pasją są podróże - a chęć poznawania świata również wzięła się z miłości do książek. To ona nadała kierunek tym podróżom. I to książki towarzyszą mi za każdym razem, gdy wyruszam w świat. Staram się przekonywać wszystkich, by po nie sięgali, bo te, które się znajdują na półkach, są martwe - ożywają dopiero w rękach czytelników.
Czym jest dla niej kobiecość? - To przede wszystkim urok, uśmiech, radość, skromność, pogoda ducha. I oczywiście seksapil.
A miłość? - Jest w życiu niezwykle ważna. Dla mnie miłość to wzajemne zrozumienie, to możliwość realizowania się, to wsparcie, które daje spokój. Jako mężatka ze sporym stażem mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa, spełniona, znam swoją wartość. Jakiś czas temu marzyłam, by zostać babcią. Udało się - odkryłam więc kolejny rodzaj miłości - do dwóch wspaniałych małych mężczyzn.
O czym marzy? - O wielu rzeczach. Chciałabym w tym roku wydać książkę, o tym myślę teraz bardzo intensywnie. Poza tym marzę o kolejnej wyprawie, tym razem na Antarktydę. Chciałabym postawić stopę na prawdziwej lodowej pustyni, zobaczyć niesamowite kolonie pingwinów. Marzę też o podróży do Madrytu. Widzę siebie w muzeum Prado, w którym dzień spędzam na oglądaniu wyjątkowych obrazów. Kolejny wymarzony kierunek to Buenos Aires. Marzę, by wypić filiżankę espresso w słynnej Café Tortoni, w której swoje pamiętniki pisał Witold Gombrowicz. Chciałabym zatańczyć tango z prawdziwym Argentyńczykiem i uwolnić kilka książek. Zachłannie marzę też o posiadaniu kolejnych - teraz o „Traktacie o łuskaniu fasoli” Wiesława Myśliwskiego i „Listach do Mileny” Franza Kafki. Marzy mi się także świat pełen ludzi, którzy się kochają , takich, którzy pamiętają o przeszłości, a jednocześnie patrzą w przyszłość. Marzę o świecie jako przestrzeni, w której człowiek współistnieje z przyrodą, i takim, w którym sztuka jest najważniejszym dokonaniem. O świecie pełnym szacunku, miłości i książek.
Czego się boi? - Dentysty i brawurowo jeżdżących kierowców. Boję się też utraty bliskich osób, choroby, która zmieniłaby moje życie, ataków terrorystycznych i kontrowersyjnych rządów.
Zobacz koniecznie: Ceny mandatów i punkty karne za wykroczenia [MANDATOWNIK 2017]
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.