Impreza składała się z części oficjalnej i artystycznej. Poprowadził ją eurodeputowany Tadeusz Zwiefka.
Podkreślał, że "Łuczniczka“ jest wielką wartością dla miasta. Zatrudnia ludzi, co jest ważne w dzisiejszych trudnych czasach, ale i rozsławia Bory w całej Europie.
Przeczytaj także:W Borach Tucholskich odnowiono szlaki turystyczne
Władysław Korcz, który nie mógł dojechać na uroczystość, specjalnie na dwudziestolecie firmy napisał hymn. Piosenkę o pralinkach w Borach zaśpiewali - Renata Zarębska, Zbigniew Wodecki i Jacek Wójcicki.
Prezes "Łuczniczki“Andrzej Kobiak i zastępca prezesa Halina Janowska-Giłka, dziękowali wszystkim za współpracę.
Do szefostwa ustawiła się długa kolejka z gratulacjami i prezentami. - Dzięki ambicjom Andrzeja Kobiaka od małego zakładu firma rozrosła się i znana jest nie tylko w Polsce i na świecie. Serdecznie Wam dziękujemy - podkreślał Tadeusz Zwiefka.
I w tym roku nie zabrakło wyróżnienia dla najlepszego pracownika. Wyjazd do Brukseli ufundowano Mieczysławowi Kołomyjskiemu, szefowi produkcji, który pracuje w "Łuczniczce“ od początku istnienia firmy.
W części artystycznej na początku zaśpiewała Renata Zarębska. Jacek Wójcicki wykonał kilka utworów z repertuaru Eugeniusza Bodo i opowiedział szmonces, którym rozbawił publiczność do łez. Wręczył też prezent, rysunek Andrzeja Mleczki z autografami artystów z "Piwnicy pod Baranami“ oraz książkę. Zaprzyjaźniony lekarz laryngolog, Karol Myszel wystąpił na scenie z wierszem napisanym specjalnie na tę okazję. Dostał od publiczności duże brawa.
Na koniec wystąpił Zbigniew Wodecki, który jako pierwszy wśród artystów zawitał do Tucholi i spodobało mu się na tyle, że zaczął ściągać tu swoich kolegów.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »