To pierwsza indywidualna wystawa chojniczanki, która na co dzień uczy w Gimnazjum nr 2 historii i wiedzy o społeczeństwie. Odważyła się pokazać swoje pastele i rysunki, których, jak się okazuje, zebrała nie tylko jedną szufladę.
Nawet strach na wróble
Maluje widoczki z okolic Chojnic, pełne uroku pejzaże, uwiecznia precyzyjną kreską miejskie mury i zakątki, są na jej rysunkach kwiaty, zwierzęta i ludzie. A także przydrożne krzyże i strach na wróble gdzieś w szczerym polu.
- Cieszy mnie bardzo, że możemy pokazywać dzieła tak uzdolnionych ludzi, którzy kochają Chojnice - mówiła Halina Gawrońska, dyrektorka domu kultury.
To, co realne
Autorka prac dziękowała za to, że zainteresowanie wystawą wykazali nie tylko jej najbliżsi, przyjmowała też kwiaty i gratulacje. - To, co robię, można nazwać realizmem fotograficznym - wyznała. - Mam nadzieję, że będziecie mnie państwo wspierać w tym, co jest mi bliskie.
Kto odwiedzi salę kameralną w domu kultury, będzie miał okazję popatrzeć na subtelne obrazki Gołuńskiej. Dobrze byłoby, aby częściej wyjmowała je na światło dzienne.