"Polityczni nieudacznicy i planktonowe partyjki weszły w koalicję z PiS-em zapominając, że w koalicji 15 października podpisali się pod liberalizacją prawa aborcyjnego" - napisano na fanpage'u Strajk Kobiet Fordon w zapowiedzi wydarzenia "Precz z dziadersami". Protest rozpoczął się o godzinie 18.
"Cios wymierzony w prawa kobiet"
- Zebraliśmy się dziś na Placu Praw Kobiet w Bydgoszczy, aby wyrazić nasz głęboki sprzeciw wobec decyzji posłonek i posłów, którzy nie uchwalili nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącej dekryminalizacji aborcji - mówiła obecna na miejscu radna Joanna Czerska-Thomas. - Ta decyzja, podjęta zaledwie trzema głosami, skazuje nas - działaczki i działaczy - na odpowiedzialność karną za pomoc w dokonaniu aborcji oraz wyłączenie karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.
Zaznaczała, że "decyzja Sejmu to cios wymierzony w prawa kobiet, w prawa człowieka". - To przejaw ignorancji wobec realnych potrzeb i problemów, z jakimi codziennie mierzą się tysiące kobiet w Polsce. Nie możemy i nie będziemy milczeć w obliczu takiej niesprawiedliwości - dodawała była kandydatka na prezydenta Bydgoszczy w ostatnich wyborach samorządowych z ramienia Trzeciej Drogi.
"Razem w obronie naszych praw"
- Dekryminalizacja aborcji to nie tylko kwestia prawa, ale przede wszystkim kwestia godności, zdrowia i bezpieczeństwa kobiet. Odmowa oznacza dalsze narażanie kobiet na ryzyko utraty zdrowia i życia, na cierpienie i na stygmatyzację. Oznacza, że państwo polskie odmawia swoim obywatelkom podstawowych praw do decydowania o swoim ciele i życiu - dodaje Czerska-Thomas. - Nie możemy pozwolić, by nasze siostry, córki i przyjaciółki były traktowane jak przestępczynie za to, że chcą decydować o swoim zdrowiu i przyszłości. Nie możemy pozwolić, by działacze i działaczki, którzy wspierają kobiety w tych trudnych decyzjach, byli karani za swoją solidarność i pomoc.
"Musimy stanąć razem w obronie naszych praw. Musimy głośno powiedzieć, że decyzja Sejmu jest nie do zaakceptowania. Musimy walczyć o to, by prawo w Polsce respektowało godność i wolność każdej kobiety. Nasza walka nie kończy się tutaj - to dopiero początek" - podkreśla Czerska-Thomas w oświadczeniu przysłanym redakcji.
- Niech nasze głosy będą słyszane nie tylko tu, na Placu Praw Kobiet, ale w całym kraju. Niech rządzący usłyszą nasz sprzeciw i zrozumieją, że nie zrezygnujemy, dopóki nasze prawa nie będą w pełni respektowane - mówi radna Bydgoszczy. - Dziękuję Wam wszystkim za obecność, za solidarność i za walkę. Razem jesteśmy silniejsi, razem możemy zmienić przyszłość. Razem możemy sprawić, że prawa kobiet będą w Polsce chronione i respektowane.
- Przykład Agnieszki Kłopotek pokazał, że można głosować za prawami człowieka - Ona także głosuje za prawami kobiet, za prawami człowieka - dodaje Joanna Czerska-Thomas.
