Co roku w grudniu sprawdzamy, jak bardzo przed świętami wzbogacą się pracownicy inowrocławskich urzędów, instytucji i firm.
Okazuje się, że najlepiej pracować w starostwie. W zależności od dochodu na jednego członka rodziny urzędnicy otrzymają oni od 480 do 680 zł brutto. Ponadto rodzice dzieci w wieku od 2 do 10 lat dostaną świąteczne paczki ze słodyczami o wartości 50 zł.
Blado wypadają na tym tle sumy, które wypłacane będą urzędnikom z inowrocławskiego ratusza. Tutaj urzędnicy mogą liczyć na wsparcie w wysokości od 135 do 450 zł brutto. Dzieci na paczki będą musiały poczekać do karnawału. Wówczas urząd zorganizuje dla nich zabawę, którą poprowadzą aktorzy.
Firmowe prezenty
Zupełnie przyzwoite prezenty na święta dostaną pracownicy Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej: od 450 do 600 zł brutto. Ponadto ich dzieci znajdą pod choinkami paczki o wartości 80 zł brutto.
Każdy pracownik Inowrocławskich Kopalń Soli "Solino" otrzyma minimum 250 zł brutto (ta kwota może być ostatecznie nieznacznie wyższa). Aktualnie związki zawodowe negocjują z zarządem spółki wysokość premii dla każdej osoby zatrudnionej w spółce.
W "Inofamie" jeszcze nie wiedzą, jak wysokie premie wypłaci im pracodawca. - Szczegółów nie znamy. Nie ma prezesa. Decyzja zapadnie, jak wróci z delegacji - usłyszeliśmy od jednego z pracowników.
W Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej dostaną od 150 do 380 zł brutto. - Nigdy nie łapałam się na te firmowe prezenty. Wreszcie się udało. Przynajmniej kupię sobie jakąś ładną bluzkę na święta. A co, mam prawo - wyznała nam pracowniczka "komunalki".
Smutek w hucie
Skrajnie odmienne nastroje panują w hucie "Irena". Sytuacja firmy jest znów fatalna. Jak wierzyciele wyczytali w gazetach, że spółka staje na nogi, zaczęli się zgłaszać po zaległe pieniądze. Cierpią na tym hutnicy.
- Pracownicy dostali dopiero zaległe wypłaty za wrzesień. Przed świętami chcieliby więc przede wszystkim dostać to, co pracodawca powinien już im dawno wypłacić - mówi Krzysztof Radomski, związkowiec z "Ireny". - Przy wigilijnym stole będziemy znów myśleć o tym, jak długo jeszcze utrzymamy miejsca pracy.
