- Mam kolejny pomysł - oznajmia prezes Centrum Parku. - Wciąż brakuje mi w Chojnicach czegoś na kształt Jezusa ze Świebodzina. Żeby ludzie zewsząd chcieli przyjeżdżać, oglądać, robić sobie fotki itp.
Owszem, Paluch jeden nowatorski pomysł już miał. Chciał zbudować piramidę przy pływalni, ale został obśmiany i z tej inwestycji wyszły nici. Teraz ubolewa, bo jego ideę "kupiły" Tychy i tam piramida jest atrakcją.
- Może więc skoro mamy pływalnię, warto by pomyśleć o najdłuższej, najwyższej, najszybszej zjeżdżalni przy Centrum Parku? - zastanawia się prezes. - Oczywiście w Europie!
Pomysł jest już konsultowany z jedną z firm - Pol-Glass, która specjalizuje się w produkcji kształtek z tworzyw sztucznych. Trwa właśnie analiza, co można by zbudować w Chojnicach. Jedna z wersji nawiązuje do nazwy miasta, jego związków z "chojną", drzewem świerkowym. Miałaby powstać ślimakowata zjeżdżalnia w kształcie choinki z tarasem widokowym. Z odpowiednią infrastrukturą i rozmaitymi atrakcjami byłaby w stanie przyciągnąć ciekawskich.
Skąd prezes Paluch zamierza wziąć pieniądze, skoro cały czas płacze, że musi zaciskać pasa i będzie znowu prosił miasto o pomoc?
- Są fundusze unijne na sportowe inwestycje - odpowiada. - Nasz projekt świetnie wpisuje się w założenia. To jedno ze źródeł, do którego możemy sięgnąć.
Zdaniem Palucha, nowinka nie będzie wymagała totalnej dekonstrukcji pływalni, bo zjeżdżalnia miałaby powstać tuż przy Centrum Parku, a wylot jej rury znalazłby się przy obecnej.
Do tematu wrócimy.
