Uroczystość została zorganizowana przy ul. Powstania Styczniowego. Następnie prezydent, w towarzystwie rypińskich samorządowców, udał się na plac przy ul. Nowy Rynek.
– To ogromny zaszczyt, że przyjął pan zaproszenie w tak ważnym dla wszystkich Polaków dniu – zwrócił się do prezydenta burmistrz Paweł Grzybowski. – Tego typu wizyta to nie tylko moment ważny, ale wręcz historyczny. Ostatni raz wizyta prezydencka miała miejsce 91 lat temu, gdy w odradzającej się II Rzeczpospolitej Rypin odwiedził prezydent Ignacy Mościcki. Czujemy zobowiązanie, ale i honor. Odwiedziny Polski lokalnej, gdzie bije serce ojczyzny, jest dla nas bardzo ważne. Mieszkańcy nie zawiedli, odpowiedzieli na apel pana prezydenta rok temu, aby budować wspólnotę i radośnie świętował odzyskanie niepodległości. Dziękujemy.
Na rypińskim placu Andrzej Duda spotkał się z mieszkańcami m.in. z kombatantami i harcerzami, wziął też udział we wspólnym śpiewaniu patriotycznych pieśni.
– Bardzo dziękuję za to dzisiejsze spotkanie w Rypinie – mówił prezydent Duda. – Ono rzeczywiście ma swój absolutnie wyjątkowy, choć mam nadzieję, powtarzalny wymiar. Chciałbym, żeby stało się tradycją. Jest coś dla mnie niezwykle ważnego i głębokiego w tych wieczornych spotkaniach 11 listopada każdego roku.
Andrzej Duda podkreślił symboliczny wymiar poniedziałkowych uroczystości w Rypinie. – Myślę, że jest to pewne nawiązanie do tego co było elementem, bardzo ważnym, pewnej kultury i tożsamości naszych przodków – tłumaczył prezydent. – W czasach kiedy Polska była pod zaborami ludzie spotykali się wieczorami. Nie było telewizji,innych rozrywek, które dziś znamy. Ludzie przychodzili do siebie, śpiewali, tworzyli tym samym wspólnotę. Czuli się sąsiadami, mówili ze sobą po polsku, nawet w najtrudniejszych miejscach i czasach – germanizacji, rusyfikacji, prześladowań. Cieszę się, że w tą kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, kiedy od 30 lat cieszymy się rzeczywiście prawdziwie wolnym, niepodległym, suwerennym państwem, możemy ten 11 listopada zupełnie swobodnie świętować, bo przecież komuniści tego zabraniali. Dziś Polacy spotykają się razem, żeby wspomnieć tamte czasy i oddać hołd niepodległościowej tradycji, która trwała w sercach i duszach.
