https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Miodek: "Si-wi"? Nie mówcie tak! Lepsza będzie "cefałka"

Prof. Jan Miodek
- Bliżej mi uczuciowo do potocznej cefałki, nawiązującej w wymowie do owych „ce” i „fał”, niż do podszytego snobizmem „si-wi”, którego nie użyłem jeszcze ani razu w życiu - pisze w swoim felietonie dla GazetaWroclawska.pl językoznawca, prof. Jan Miodek.

Czytam w jednym z felietonów prasowych: „Kazus ten jest fascynujący” i „Być może ten „case” stanie się linią demarkacyjną między polityką akceptowalną i polityką jako farsą”. Jak widać, autorka angielski wariant case zaopatrzyła w cudzysłów, dając do zrozumienia, że ma do niego stosunek dwuznaczny, mówiąc najdelikatniej, ale już samo jego pojawienie się jest bardzo znamienne, dowodzi bowiem funkcjonowania tej formy w środowisku prawników, o czym się – niestety – mogłem wiele razy przekonać.

Zobacz też: Profesor Miodek ogłasza powstanie dwóch nowych słów

Dlatego przed paroma tygodniami w czasie tradycyjnego, corocznego wykładu dla studentów Wydziału Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego zwróciłem się do nich z gorącym apelem, by nie anglizowali w wymowie tego starego łacińskiego terminu – teraz i w przyszłej pracy zawodowej. Jak gramatyka języka staro-cerkiewno-słowiańskiego jest punktem wyjścia studiów nad gramatyką historyczną języka polskiego - perorowałem, tak prawo rzymskie jest odwiecznym przedmiotem dydaktycznym na studiach prawniczych, bo starożytny Rzym z łaciną stoi u źródeł współczesnego, cywilizowanego prawa. Dlatego tyle jego żelaznych zasad i sentencji funkcjonuje na świecie w oryginalnym łacińskim brzmieniu, że przywołam frazy lex dilationes ex horret – „prawo nie znosi zwłoki”, lex retro non agit – „prawo (ustawa) nie działa wstecz”, in dubio (pro reo) – „w razie wątpliwości, w sprawie wątpliwej (wyrokuje się na korzyść oskarżonego)”, aequitas sequitur legem – „sprawiedliwość postępuje za prawem”, audiatur et altera pars – „niech będzie wysłuchana i druga strona”, nulla potentia super leges esse debet – „żadna władza nie stoi nad prawem” czy dura lex, sed lex – „twarde prawo, ale prawo”.

W tym polu terminologicznym mieści się od zawsze łaciński casus - „przypadek, fakt pociągający za sobą skutki prawne”, w języku ogólnym „zdarzenie, przypadek, traf, zwłaszcza niespodziewane, nieprzyjemne zdarzenie, niekorzystny zbieg okoliczności”. Od wieków funkcjonujący w naszym języku, częściej zapisywany jest w wersji spolszczonej kazus. I niech ona trwa przez kolejne wieki w takiej właśnie postaci fonetycznej! I obym w czasie prawniczych konkursów krasomówczych mógł jak najdłużej słuchać kazusów – podstawy wystąpień uczestników tychże zmagań, a nie koszmarnych „kejsów”!

Toutes proportions gardees (wym. tut proporsją garde), jak się mówi w języku francuskim, czyli zachowując wszelkie proporcje, wyznam na koniec, że owe nieszczęsne „kejsy” przypominają mi takie groteskowo zanglizowane twory, jak „walka Dejwida z Goliatem” czy „Najke z Samotraki”. Zgoda: niech popularny angielski piłkarz David Beckham będzie we współczesnym języku „Dejwidem” (choć Dawid nie jest żadną fonetyczną kompromitacją!) i niech nazwa obuwia sportowego funkcjonuje w brzmieniu „najki”, ale na miły Bóg nie róbmy „Dejwida” z króla żydowskiego Dawida obecnego od wieków w przysłowiowym wyrażeniu walka Dawida z Goliatem, a z greckiej bogini zwycięstwa Nike – groteskowego tworu, jakim jest „Najke”.

A i „si-wi” - powszechnie już używane zamiast życiorysu – jest historycznojęzykowym nieporozumieniem, bo nawiązuje przecież do łacińskiego wyrażenia curriculum vitae (dosłownie „bieg życia”) z łacińskimi literami-głoskami „c” i „v” od zawsze w polszczyźnie odczytywanymi jako „ce” i „fał”. Dlatego bliżej mi uczuciowo do potocznej cefałki, nawiązującej w wymowie do owych „ce” i „fał”, niż do podszytego snobizmem „si-wi”, którego nie użyłem jeszcze ani razu w życiu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Francek z Kosciuszki

Panoe profesorze - mam pytanie:

Z jakiego regionu Polski przywleczone zostalo "zjadanie" "w" - jak na przyklad ...Marksistosko-leninoska, krakoskie, rzeszoskie, warszaskie i tak dalej.

Spotykalem sie z tym - przed laty - kiedy studiowalem w Gliwicach, gdzie mieszkali umacniacze polskosci z roznych rjonow Polski. U nas na nieponiemieckim Gornym Slasku np. w Katowicach - tego sie prawie nie slyszalo.

Pozdrawiam!

h
hipPiS
Nie "chołota", tylko "hołota", czyli ruska wersja słowa "gołota" (goła szlachta), inteligenckie.
m
miodek
...dalej judzi, nie schodzi z lam GAZETY WROCŁAWSKIEJ..., dlaczego tak tu się promuje ŻYDOWSKI UB-beków. Wer Wrocławiu jest MAFIA ŻYDOWSKA i trzyma media przede wszystkim GW TV WROCŁAW 100% zydzi i RADIO WROCŁAW 100% zydzi. Leci propaganda żydowska 24 h na dobę...FUJ OHYDA...
s
stuk
Ludzie wykształceni, wykształceni jak by nie patrzeć po równo za podatki światłych, jak i chołoty, realizują niejako swoją misję wobec narodu. I tak, Mr.Vintage nawracający na modny styl naćpanych dresiarzy może ostatecznie chociaż jedną osobę przy okazji wyciągnąłby z dna.
Właśnie przez to, że środowiska inteligenckie, akademickie, przez całe pokolenia lepiej uposażone i stojące na uprzywilejowanej pozycji ignorowały resztę (większość) społeczeństwa, dziś zbieramy zniwo w postaci płaskoziemców, proepidemików, ba, do dziś w regionalnych gazetach można przeczytać, że "znachorka" w XXI wieku na jakiejś wsi okradała ludzi metodą "na kołdun w jajku" i zakopywanie poduszki z pieniędzmi.
j
ja mówię sie wi
albo proste jak drut
B
Brawn
Czy TW mozna tlumaczyc jako kolaborant, czy jako szpicel. Mam taki dylrmat. Czy pan profesor, znawca tematu, to wyjasni.
Ś
Ślązak z Wrocławia
Panie profesorze. Nie róbmy Ślązaka z Hanysa! To taka hiperbola. Ślązak to nie to samo co Hanys. Co Pan o tym sądzi? Kielczanin przeprowadzając się do Warszawy ma prawo w drugim pokoleniu nazwać siebie Mazowszaninem. A dlaczego Warszawiak nie ma takiego prawa przeprowadzając się na Dolny lub Górny Śląsk?
J
Januszz4
Niedawno oglądałem (chyba na Discovery) angielski serial dotyczący historii II W.Św., z polskim lektorem. Jakież było moje zdziwienie, gdy w odcinku poświęconym ofensywie sowieckiej z czerwca-lipca 1944 r. lektor wielokrotnie powtarzał nazwę tej ofensywy jako operacja "Bagrejszyn". Dopiero po chwili załapałem, że przecież mowa jest o operacji Bagration. Ktoś wykazał się tutaj kompletnym zidioceniem. Nie spodziewałem się, że taka paranoja jest w naszym nazewnictwie historycznym w ogóle możliwa.
T
TBS
TVP i TVN to telewizje a właściwie nazwy to skróty od polskich słów (np. Telewizja Publiczna), a MTV to nazwa wzięta z zagranicy od "Muzycznej Telewizji" (Music TV). Co do imion to pierwsze było MAREK, dopiero później powstało imię MARIUSZ i stąd nie używa się takiego zdrobnienia bo było już zajęte. Wielkie mi tajemnice i zagadki ...
F
Fiaherman
Siedzi taki zwykle na necie i swoje frustracje przelewa w komentarzach pod postami innych komentując ich błędy językowe. Zwykle podbudowujac tym samym swoje ego , że komuś dosrał. Niskie zarobki w tej branży jeszcze to pogłębiają bo może poskakać po niepiśmiennym robotniku co zarabia i radzi sobie 3 razy lepiej....
k
klik, klik
Wielce poważam, cenię i szanuję Pana prof. Miodka, dlatego zastanawia mnie, dlaczego Pan Profesor, godzi się na publikacje swoich felietonów w serwisie gazetawroclawska.pl?

To nie jest, moim zdaniem, dobre miejsce dla ludzi tej klasy, wiedzy i pokroju.

Zapewne Profesorem kierują szlachetne pobudki (nieść kaganek oświaty dla każdego), ale to nie zdaje egzaminu, nie wzbudza uznania i zrozumienia, nie realizuje zadania - świadczą o tym, m.in. drwiące, prostackie i agresywne komentarze wymierzone w Profesora.

Równie dobrze Michał Kędziora (znany w sieci jako Mr. Vintage) mógłby "nawracać" na elegancki, modny styl i odpowiednie maniery, środowisko naćpanych dopalaczami osiedlowych dresiarzy, stojących wieczorowa porą z puszkami piwa i papierosami wetkniętymi za ucho, na półpiętrze oplutej i pomazanej klatki schodowej w ponurej, odrapanej kamienicy gdzieś we wrocławskim Śródmieściu.

Po prostu zupełnie nie ten target.

PS Ludzie mądrzy i rozumni, powinni w ogóle unikać (zawodowych) kontaktów z rynsztokowymi mediami pokroju tabloidu Gazeta Wrocławska. Zbyt łatwo się ubrudzić i zbyt ciężko doczyścić.

PS2 Powyższe, to w żadnym razie arogancja i pouczanie kogokolwiek (nie śmiałbym, tym bardziej anonimowo) - to tylko moje luźne, choć dosadne, spostrzeżenia. Niekoniecznie prawdziwe.
p
puść bąka
albo pierdnij bo pękniesz!
Albo... i tak szkody nie będzie żadnej.
w
wymyj
...z uszu miodek...yude...
M
MIODENSHWANTZ
...gminy żydowskie...? NIELEGALNA PSEUDO STRUKTURA ETNICZNA ANTYPOLSKA - to podważa bezpieczeństwo Polski jako państwa i jest NIELEGALNE w świetle Państwa Polskiego. To to samo jakby ktoś zakładał sobie GMINA MONGOLSKA w Polsce, GMINA ESKIMOSKA w Polsce, GMINA FRANCUSKA W Polsce, GMINA NIEMIECKA w Polsce, GMINA HISZPAŃSKA w Polsce...NIELEGALNE W ŚWIETLE PRAWA - ZAKAZAĆ....antypaństwowe i wywrotowa struktury 5 KOLUMNY "GMINY ŻYDOWSKIE W POLSCE" rozwiązać i rozpędzić silą, jest Wojsko Polskie i Policja Polska...
b
babeczka
naprawdę ?????
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska