Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Piotr Gliński: - Kultura jest zaopiekowana i rozwija się równomiernie

Grażyna Rakowicz
O rozwoju kultury w Polsce mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.
O rozwoju kultury w Polsce mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Sylwia Dabrowa
W 2015 roku budżet państwa był mniejszy o ponad 200 mld zł niż tegoroczny. Dla porównania podam, że budżet mojego ministerstwa to dzisiaj 7 mld. W 2015, było to 3 mld 245 mln zł. To, ile można byłoby tych budżetów ministerstwa kultury zrobić, gdyby ówczesna władza potrafiła tę lukę VAT-owską zatkać? Warto przypomnieć, że myśmy przy tym obniżyli PIT i CIT, podnieśliśmy kwotę wolną od podatków do 30 tys. zł. To przecież oczywiste, że jeśli się obniża podatki, to ludzie wychodzą z szarej strefy, a gospodarka się rozwija. Dzięki temu praktycznie nie mamy bezrobocia, więc można rozwijać kraj w sposób sensowny. I nie pozostawiać na uboczu kultury, która – jak oceniam – jest dzisiaj zaopiekowana i rozwija się równomiernie - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” prof. Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Z jednej strony słyszymy o kolejnych inwestycjach w kulturę, jak choćby teraz w odbudowę skrzydła zamku krzyżackiego w Grudziądzu, a z drugiej strony, pojawia się taka retoryka opozycji, że – także w sferze kultury - są wspierani zazwyczaj tzw. „swoi”. Jak Pan minister odniesie się do niej?
Jak się przez lata nic nie robiło – mam tu na myśli rządy PO-PSL, które nie potrafiły dobrze gospodarować pieniędzmi i zatkać 25-procentowej luki VAT-owskiej, to nie było środków, także na inwestycje w kulturze. Przypomnę, że w 2015 roku budżet państwa był mniejszy o ponad 200 mld zł niż tegoroczny. Dla porównania podam, że budżet mojego ministerstwa to dzisiaj 7 mld. W 2015, było to 3 mld 245 mln zł. To, ile można byłoby tych budżetów ministerstwa kultury zrobić, gdyby ówczesna władza potrafiła tę lukę VAT-owską zatkać? Warto przypomnieć, że myśmy przy tym obniżyli PIT i CIT, podnieśliśmy kwotę wolną od podatków do 30 tys. zł. To przecież oczywiste, że jeśli się obniża podatki, to ludzie wychodzą z szarej strefy, a gospodarka się rozwija. Dzięki temu praktycznie nie mamy bezrobocia, więc można rozwijać kraj w sposób sensowny. I nie pozostawiać na uboczu kultury, która – jak oceniam – jest dzisiaj zaopiekowana i rozwija się równomiernie.

A nawiązując do odbudowy skrzydła zamku krzyżackiego w Grudziądzu, skąd ten pomysł?
Przyznam, że przyniósł go do ministerstwa mój kolega z rządu, minister Krzysztof Szczucki, prezes Rządowego Centrum Legislacji. Zainspirował mnie, aby nie tylko wesprzeć odbudowę skrzydła grudziądzkiego zamku krzyżackiego, ale też włączyć ten obiekt – jako oddział - do Muzeum Zamkowego w Malborku. Tak też – w ostatnim czasie - zrobiliśmy na przykład z zamkiem w Sztumie. Mamy już wypracowane procedury, odpowiednie finanse otrzyma Muzeum Zamkowe w Malborku, które przekaże je na odbudowę skrzydła zamku do Grudziądza, który – o czym jestem przekonany - będzie bardzo ciekawą atrakcją turystyczną. Będą to środki głównie z budżetu państwa, bo my wspieramy polską kulturę z naszych wspólnych, publicznych pieniędzy. Natomiast z rządowego programu, który opiewa na 3 mld zł, chcemy odbudować wiele innych zabytków w Polsce. Ale i Grudziądz otrzymał z tego programu 3,5 mln zł na renowację swoich zabytkowych murów.

Wychodzi na to, że tej opinii opozycji o rozdawaniu „swoim” przeczy nie tylko Grudziądz, którego prezydent jest sympatykiem PO, ale też kampus Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Inwestycja pochłonie 400 mln zł rządowego wsparcia, czy może już więcej?
W Kujawsko-Pomorskiem jest wiele takich przykładów, gdzie inwestycje w kulturze wspiera rząd i kampus Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, jak najbardziej do nich należy. Nie ma w tym nic dziwnego, bo to jedna z najlepszych uczelni muzycznych w Polsce. Wykształciła m.in. wspaniałych pianistów jak Rafał Blechacz czy Szymon Nehring. Może nie wszyscy wiedzą, że uczelnia ma trudne warunki, bo mieści się w siedmiu różnych zabytkowych budynkach rozrzuconych po całym mieście, stąd zdecydowaliśmy się zainwestować w nowy kampus. Pandemia i wojna w Ukrainie trochę na te wydatki wpłynęły, więc – z tego co wiem - trzeba będzie do kampusu nieco dołożyć. Ale podołamy... Najważniejsze, że inwestycja idzie do przodu.

Przenieśmy się jeszcze do Torunia. Tutaj Fundacja Generał Elżbiety Zawackiej ma zostać przekształcona w instytucję kultury...
Chcę najpierw powiedzieć, że jest to kolejny sukces ministra Krzysztofa Szczuckiego, bo on mnie do tego zmusił (śmiech). Wcześniej władze miasta, społecznicy i posłowie PiS zwracali się o to do ministerstwa kultury, ale - niestety - musieliśmy wówczas odmówić z uwagi na to, że Toruń otrzymał duże środki rządowe na budowę Europejskiego Centrum Festiwalowego Camerimage oraz na Muzeum Pamięć i Tożsamość. Pan minister Szczucki jednak mnie przekonał, bo przecież Elżbieta Zawacka to wyjątkowa postać - jedyna polska cichociemna, kurierka państwa podziemnego, później więzień czasów stalinowskich. Wspaniała i zasłużona osoba, pedagog oraz naukowiec. Trzeba zrobić wszystko, aby państwo polskie dołożyło się do budowy tej instytucji. Nie jest to jeszcze przesądzone, ale może to przekształcenie zrobimy przy współudziale czterech podmiotów: Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej, ministerstwa kultury oraz samorządów Torunia i województwa. Powstanie najpierw instytucja kultury, a potem będziemy inwestowali w jej siedzibę. A żeby przekazać na taki cel środki publiczne, ministerstwo kultury musi być – podobnie jak w Grudziądzu - współgospodarzem danej instytucji...

Wspomniał Pan minister o Europejskim Centrum Festiwalowym Camerimage. Z perspektywy czasu, jak Pan skomentuje decyzję o jego budowie w Toruniu? Ma pochłonąć 600 mln zł, w tym 400 mln środków rządowych.
Nie miałem i nie mam żadnych wątpliwości, że takie Centrum jest w Toruniu i zarazem w Polsce, potrzebne. Gdyby nie wcześniejsze nierozsądne decyzje, to pewnie Europejskie Centrum Festiwalowe Camerimage już działałoby w Łodzi, ale - niestety – Łódź tę szansę straciła. Później to samo zdaje się było w Bydgoszczy… Ważne, że Camerimage wrócił do korzeni, do Torunia, i że władze miasta dołożyły do tej inwestycji 200 mln zł. Mamy zdecydowanego partnera i będziemy wspólnie, razem z Fundacją Tumult, budowali to wspaniałe centrum filmowe dla Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych Camerimage – najważniejszej międzynarodowej imprezy filmowej w Polsce. Nie ma też takiego drugiego festiwalu na świecie. A inwestycje w kulturę są jednymi z najbardziej efektywnych, bo w dłuższym okresie przynoszą wielowymiarowy zysk – zarówno mentalny, świadomościowy, jak i ten ekonomiczny. Ponieważ do ośrodków kultury ludzie przyjeżdżają, zostawiają pieniądze, a instytucje płacą podatki. Nie zapominajmy, że instytucje kultury wpływają też pozytywnie na nasze życie!

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska