Od kilku tygodni trwa dyskusja, jak będą wyglądać epidemiczne obostrzenia sezonie zimowym. Czy rząd, chcąc ograniczyć epidemię koronawirusa, zdecyduje się zamknąć wyciągi narciarskie i stoki?
Kilka dni temu, na konferencji prasowej, minister zdrowia Adam Niedzielski mówił, że decyzja w sprawie obostrzeń narciarskich wypracowywana jest w ramach całej Unii Europejskiej. Tłumaczył, że negocjacje, co do stoków i wyciągów narciarskich, prowadzone są po to żeby „nie dopuszczać do sytuacji, kiedy jedne kraje będą walczyły z całą stanowczością, a inne - być może dlatego, że znajdują się na innym etapie epidemii - wprowadzają poluzowania zwiększające mobilność, co prowadziłoby tylko do większego zagrożenia”.
Eksperci na początku pandemii nie byli pewni, czy koronawirusem można się drugi raz zakazić. Potem ujawniono tego typu przypadki. Jednak drugie zakażenie przechodzi się zwykle łagodnie, a większość osób po przechorowaniu wirusa jest już na niego uodporniona.
Krzysztof Simon, znany wrocławski zakaźnik, ordynator oddziału w szpitalu przy Koszarowej, który od kilku tygodni jest członkiem grupy doradców medycznych premiera Mateusza Morawieckiego, o obostrzeniach narciarskich mówi tak:
Dziwactwo! Widział pan, żeby ktoś się zaraził na stoku? Ciekawe jaka to jednostka chorobowa? - pyta prof. Simon. I dodaje, że bardzo wiele osób już przeszło koronawirusa. I oni mogliby funkcjonować normalnie.
- Niedziela: Ponad 3,5 tysiąca nowych zakażeń w Polsce, 153 na Dolnym Śląsku
- Ile trzeba czekać na kremację zwłok? Takich kolejek jeszcze nie było
- Nowa choroba atakuje dzieci! To powikłanie po koronawirusie
- Co z sezonem narciarskim na Dolnym Śląsku? Znamy pierwsze daty
- Nowy szpital dla zakażonych koronawirusem na Dolnym Śląsku prawie gotowy [ZDJĘCIA]
- Pogrzeb osoby zmarłej na COVID-19. Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania
