
Nie będzie łatwo pożyczyć pieniądze, zwłaszcza w bankach. I to nie tylko o kredyty hipoteczne rzecz idzie, o których wiadomo, że praktycznie przestały być dostępne nawet dla wielu rodzin o całkiem przyzwoitych dochodach. Praktycznie przy udzielaniu każdego mniejszego lub większego kredytu banki będą dokładniej niż zwykle - czyli zadowalając się albo historią klienta, albo sięgając po raporty do BIK - badały zdolność kredytową.

Na dodatek już stosują - i będą stosowały aż do odwrócenia trendu inflacji i wysokich stóp procentowych - bardziej rygorystyczną politykę pod względem zabezpieczeń kredytów. A to oznacza dodatkowe koszty i większą biurokrację.

Także Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso, przewiduje że w 2023 r. wzrośnie liczba zleceń na odzyskiwanie należności. Jeśli chodzi o rynek konsumencki, to bez wątpienia nałożą się na siebie dwa zjawiska. Pierwsze: że banki będą jeszcze bardziej skrupulatnie niż dotychczas badać wiarygodność płatniczą kredytobiorców, a kredyty dostaną tylko ci, których będzie na to stać.

Najpierw banki będą musiały sobie poradzić z odzyskaniem pieniędzy od tych konsumentów i przedsiębiorców, którzy na skutek pogarszającej się sytuacji gospodarczej i rosnących stóp procentowych stracili zdolność do ich spłaty. Takich spraw będzie sporo w pierwszej połowie roku..