Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator ma co robić...

(ms)
Były starosta Andrzej Kinderman zarzuca przewodniczącej rady złamanie prawa. Ta złożyła doniesienie do prokuratury. Uważa, że została zniesławiona, a atak ma kontekst politycznej zemsty.

Zdaniem Andrzeja Kinermana, byłego starosty nakielskiego podczas prywatyzacji przychodni zdrowia przy ul. Kazimierza Wielkiego w Nakle doszło do naruszenia prawa.

W związku z tą sprawą stawia zarzuty przewodniczącej rady Małgorzacie Waleryś -Masiak. Przekonanie o tym, że przepisy zostały złamane wyraził także na łamach prasy Antoni Zbylut, radny lewicy. Chodziło o udziały w powstającej spółce pracowniczej, które wykupił mąż przewodniczącej rady. I choć nie jest już w ich posiadaniu, temat budzi kontrowersje.

Na ostanie sesji Rady Powiatu przewodnicząca rady odcięła się od stawianych jej oskarżeń twierdząc, że jest to

atak polityczny.

- Jest to nagonka polityczna. Takiego sądu nade mną dokonali radni: pan Antoni Zbylut z klubu LiD i pan Andrzej Kinderman z klubu PO, poprzez świadome, nieprawidłowe interpretacje przepisów prawnych na łamach gazet oraz z premedytacją wysuwane niesłuszne oskarżenia pod moim adresem - twierdzi Małgorzata Waleryś -Masiak.

I dodaje: - Kto tym panom dał prawo publicznie wydawać takie sądy i uprawiać na ich bazie kłamliwą propagandę?!
Zaatakowana przewodnicząca twierdzi, że wysuwane wobec niej zarzuty to

Konfabulacje i chorobliwe kłamstwa

Zawarte zostały one w piśmie o charakterze donosu - paszkwilu złożonym do komisji rewizyjnej 12 sierpnia 2009 roku przez pana Andrzeja Kindermana.

- Teraz na własnej skórze poznałam (wcześniej znałam to z opowiadań), jakie są jego metody działania w celu wykluczenia niewygodnych osób, mających inne zdanie. To gra oparta na insynuacjach, zniekształcaniu faktów, pomówieniach. Nawet w tym przypadku wytrawni politycy LiD-u dali się wciągnąć w tę intrygę - ocenia przewodnicząca rady.

Odwołanie - dobra decyzja

- Ta sytuacja utwierdziła mnie w przekonaniu - oświadczyła na ostatniej sesji - że wcześniejsza decyzja siedemnastu radnych, w tym moja, związana z odwołaniem pana Andrzeja Kindermana ze stanowiska starosty była słuszna i zasadna.

Nie powinniśmy tolerować ludzi z takim charakterem w samorządzie. Gra polityczna tak negatywnie wyrafinowana nie może być akceptowana przez radnych i ich wyborców.

Przewodnicząca przypomina, że komisja rewizyjna posiadała opinię prawną jednoznacznie uchylającą wszelkie zarzuty i podejrzenia kierowane pod jej adresem, a panowie Zbylut i Kinderman nie rozmawiając z nią wydali wyrok, który został opublikowany w mediach.

To pomówienie!

- Użyte sformułowania oraz przedstawiony nieprawidłowy stan rzeczy mają jednoznacznie negatywny wydźwięk i noszą znamiona pomówienia, narażając mnie na utratę zaufania oraz naruszając dobra osobiste moje i mojej rodziny. W związku z powyższym - poinformowała radę Małgorzata Waleryś-Masiak - w dniu 26 sierpnia 2009 r. złożyłam zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa publicznego pomówienia przez radnego Andrzeja Kindermana. Natomiast od radnego Antoniego Zbyluta oczekuję stosownego sprostowania.

Nie miał prawa głosu

Na ostatniej sesji były starosta Andrzej Kinderman chciał odczytać oświadczenie. Małgorzata Waleryś -Masiak nie udzieliła mu głosu. - To był paszkwil - powiedziała po sesji “Pomorskiej".

Wczoraj Andrzej Kinderman skontaktował się z redakcją. Zapowiedział, że prześle materiał, którego nie dano mu odczytać. Do tematu wrócimy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska