Do burmistrza wpłynął wniosek, by zostawić nazwę ulicy Armia Ludowa. Mieszkańcy - w liczbie 50, którzy podpisali się pod petycją, uważają, że nazwa nie robi zgorszenia i że zmiana na tabliczkach jest podyktowana przez względy polityczne. Wskazują, że dla nich będzie bardzo uciążliwa wymiana wszystkich dokumentów itd. Podkreślają, że względy społeczne i praktyczne przemawiają za tym, by ją zostawić.
- Będę popierał mieszkańców - mówi burmistrz Arseniusz Finster, który podkreśla, że trzeba wziąć pod uwagę ich głos, a nie w sposób beznamiętny realizować zapisy ustawy dekomunizacyjnej.
To nie podoba się Marcinowi Wałdochowi z Arcan Historii. W liście otwartym do burmistrza pisze, że postawa mieszkańców wynika z braku wiedzy i świadomości politycznej, ale burmistrzowi nie uchodzi nie znać tego, co badacze ustalili w sprawie Armii Ludowej. Wałdoch odsyła burmistrza do wykładni IPN, zachęca też do zapoznania się z fragmentem wykładu historyka Leszka Żebrowskiego. - Proszę, aby zaktualizował pan swoją wiedzę o Armii Ludowej, bowiem od czasów, kiedy chodził pan do szkoły, literatura i badania nad dziejami Gwardii Ludowej/Armii Ludowej zostały znacznie pogłębione i ich wynik wyklucza możliwość propagowania nazwy tej zbrodniczej organizacji w przestrzeni publicznej - apeluje Wałdoch.