
- Niepoważne też, że likwiduje się u nas karetkę, i poza naszymi plecami przygotowuje się pomieszczenia dla karetki w Dobrczu. Czy dlatego, że na terenie tej gminy mieszka pani wojewoda? - pyta sołtys Siekierska.

- Minister chce ponad 400 tysięcy złotych wyrzucić w błoto - denerwuje się Ewa Siekierska, sołtys Mąkowarska. - Bo tyle u nas wydano na samochód, garaż i przygotowanie pomieszczeń socjalnych dla ratowników. Gdyby wszyscy wiedzieli, że po roku karetki nie będzie, to nikt by pieniędzy nie pakował. To niepoważne działanie ministra.

Rozmawiali więc z wojewodą. Też nic nie wskórali. Dlatego 10 listopada w Mąkowarsku zorganizowali protest - ponad 100 mieszkańców blokowało trzy przejścia dla pieszych na drogach Bydgoszcz - Sępólno Krajeńskie i Tuchola.

Wiceminister nie przyjął nawet petycji. Śmiali się, bo Serock w gminie Pruszcz Pomorski pomylił z Serockiem pod Warszawą. I kazał jechać do wojewody.