Na placu Wolności w Bydgoszczy zebrało się kilkadziesiąt osób skupionych między innymi wokół Klubu Gazety Polskiej, Solidarnych 2010 i Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze”. Mieli ze sobą transparenty.
Protestowali przeciw imigracyjnej polityce rządu. - W sobotę wysłaliśmy pani minister Teresie Piotrowskiej kilka pytań odnośnie fali imigrantów, która już niedługo może nas zalać - mówił Maciej Różycki z Solidarnych 2010. - Dziś dowiedzieliśmy się, ze odpowiedzi są w opracowaniu. Trochę długo to trwa. Może warto byłoby się zająć tym, co ważne i odpowiedzieć na te pytania.
Wśród tych znalazły się między innymi:
- Czy przyjęcie przez Polskę tych 60 tys. osób spowoduje, że po sprowadzeniu przez nich rodzin do Polski, liczba osiedlonych w Polsce islamistów osiągnie 420 tys., bo statystycznie przeciętny azylant w Unii sprowadza średnio 6 członków rodziny?
- Czy Pani minister zdaje sobie sprawę, że 420 tys. to więcej niż Bydgoszcz? Ilu imigrantów zostanie rozmieszczonych na terenie województwa kujawsko-pomorskiego?
- Gdzie będą zlokalizowane obozy?
- Czy imigranci zajmą mieszkania socjalne i komunalne, które są zabezpieczeniem dla mieszkańców regionu na wypadek zdarzeń losowych?
- Dlaczego Teresa Piotrowska, w porozumieniu z Ewą Kopacz, platformą i PSL-em, złamała unijne prawo?
Pytań jest o wiele więcej. - A odpowiedzi wciąż nie ma - mówili zgromadzeni. - To banda oszustów, którzy kłamią, są obłudni. Jak mamy im wierzyć? Do czego to doprowadzi nasz kraj?
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Pomorskiej" - wydanie bydgoskie.