Niedzielny grafik ksiądz prymas Wojciech Polak miał bardzo napięty. Wstał wczesnym rankiem, by wyruszyć w podróż do Gniewkowa, gdzie w rodzinnej parafii pod wezwaniem św. Mikołaja i św. Konstancji miała się odbyć ważna dla niego uroczystość.
Zdradził nam jednak, iż znalazł czas na to, aby wziąć udział w wyborach. - Zrobiłem to z samego rana, jeszcze w Warszawie. Dokładnie o godzinie 7.10. Uważam, że jest to nasze prawo, nasz obowiązek i nasza odpowiedzialność za Polskę, ale także za Europę i Parlament Europejski - tłumaczył.
W rozmowie z nami raz jeszcze prosił, aby inowrocławianie i gniewkowianie nie toczyli już sporów o to, kim jest: inowrocławianinem (gdzie się urodził), suchatówkowianinem (gdzie jest jego dom rodzinny) czy gniewkowianinem (gdzie jest jego parafia i szkoła). - Zdecydowanie jestem Kujawiakiem. Z tej ziemi wyrosłem - powtórzył z uśmiechem.
Kościół szczelnie wypełnił się mieszkańcami Gniewkowa i okolic. Wszyscy nasi rozmówcy podkreślali wyjątkowość tej chwili. Wielki zaszczyt spotkał rodzinę Adama Straszyńskiego. Wspólnie ze swoją żoną, dziećmi oraz teściami w trakcie mszy świętej wręczali prymasowi dary ofiarne.
- Moim zdaniem jest to jeden z najważniejszych dni dla Gniewkowa. Arcybiskup Wojciech Polak to wyjątkowy kapłan. Jest bardzo otwartym człowiekiem, doskonałym na te trudne dla Kościoła czasy. Przed nim jeszcze wiele lat posługi kapłańskiej. Dziś wszyscy mówili o tym, że na pewno zostanie kardynałem i będzie miał prawo wyboru papieża - wyznał nam pan Adam.
Zobacz także: Prymas Wojciech Polak w Gniewkowie [zdjęcia]
A my odnotujmy, że wśród gniewkowian nie brakowało i takich, którzy po cichu dodawali, że ten najmłodszy prymas Europy w przyszłości może zostać nawet papieżem.
Czytaj e-wydanie »