www.pomorska.pl/bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Plan był prosty. Kamienice przy ulicach Pomorskiej, Dworcowej, Gdańskiej oraz między innymi przy Wełnianym i Zbożowym Rynku miały zostać uwolnione i przygotowane do sprzedaży. Wczoraj jednak zdjęto uchwałę w tej sprawie z porządku obrad rady Miasta.
Pozbyć się balastu
Pierwotnie do sprzedaży miało być przeznaczonych czterdzieści osiem budynków. Projekt został zmieniony po tym, gdy okazało się, że w ośmiu z tych nieruchomości znajdują się lokale socjalne.
"By sprzedaż była możliwa, konieczna jest najpierw zmiana statusu tych budynków" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
To jednak nie oznacza, że miasto chce się pozbyć w ogóle puli budynków, wchodzących w skład komunalnego zasobu lokali nie przeznaczonych do sprzedaży.
Umożliwienie wykupu wspomnianych nieruchomości jest możliwe, ponieważ w ubiegłym roku zasób lokali niezbywalnych zwiększył się o 348 mieszkań. Część z nich znajduje się w nowych blokach w Fordonie, przy ulicy Janosika.
Po remoncie na sprzedaż
- To nie jest tajemnica, że utrzymywanie starych kamienic w Śródmieściu dużo kosztuje - przyznaje Piotr Król, radny miasta. - Nie rozumiem tylko, dlaczego pomysł z wykreśleniem tych czterdziestu budynków z zasobu lokali niezbywalnych pojawił się tak nagle. Nie mieliśmy nawet możliwości zapoznać się z danymi na temat kosztów eksploatacji tych kamienic.
Takim postępowaniem jest wzburzony również Stefan Pastuszewski, radny zasiadający w komisji gospodarki komunalnej: - Będziemy czekać, aż z referatu polityki mieszkaniowej otrzymamy pełną dokumentację dotyczącą stanu tych kamienic. Dopiero wtedy okaże się, czy sprzedaż tych czterdziestu kamienic będzie dla miasta korzystna.
Okazało się, że niektóre z wymienionych w projekcie budynków zostały niedawno wyremontowane. Na koszt mieszkańców.
- Tak jest choćby w przypadku okazałego budynku u zbiegu ulic Chocimskiej i Gdańskiej - zaznacza Pastuszewski. - Nie ma powodu, by robić taki prezent jakiemuś prywatnemu inwestorowi. Założenie było przecież takie, by pozbywać się tych nieruchomości, których utrzymanie generuje wielkie koszty. A tu modernizacja kamienicy została już przeprowadzona.
150 mln zł na papierze?
Radni przypuszczają, że plan sprzedaży nieruchomości ma związek z ogłoszonym przez Konstantego Dombrowicza projektem "Miasto dla pokoleń". W dokumencie znajduje się informacja, że miasto ma na sprzedaż działki i grunty wartości 150 mln zł.
- Możliwe, że ta kwota jest bez pokrycia - sugeruje Pastuszewski. - Pomysł, aby teraz nagle umożliwić sprzedaż wspomnianych kamienic, to desperacka próba łatania budżetu.
Nie zgadza się z tym Jerzy Woźniak, zastępujący rzecznika prezydenta:
- Pieniądze, które można uzyskać ze sprzedaży tych budynków, to raptem kilkanaście milionów zł. Byłaby to zatem tylko drobna część ze 150 mln. Kolejne działki, które miasto może sprzedawać, są kolejno uwalniane w toku prac nad miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.
Czytaj e-wydanie »