- Proszę spojrzeć, wracamy z żoną do domu z reklamówką ciuchów - pokazuje Marek Rożkowski, którego spotkaliśmy w jednej z toruńskich galerii handlowych. - Kupiłem porządne dżinsy za 80 złotych. Wcześniej kosztowały aż 159 zł. Moja żona ubiła złoty interes. W jednej z sieciówek kupiła marynarkę, elegancką sukienkę i plażową torbę za 100 zł! Jak policzyliśmy, przed wyprzedażą zapłaciłaby za wszystko 350 zł. Mamy dziecko w drodze i kredyt mieszkaniowy na karku, więc to dla nas kosmiczne pieniądze. Wyprzedaże są jedyną okazją, żeby się obkupić od stóp do głów - mówi torunianin.
Magdalena Kuchta, _kierowniczka sklepu „Diverse” w grudziądzkiej „Alfie”, _zapewnia, że w okresie wyprzedaży do sklepu zagląda zdecydowanie więcej osób. - Obniżki sięgają nawet do 75 procent ceny. Przecenione są kolekcje letnie i pozostałości z kolekcji wiosna-jesień - mówi Magdalena Kuchta.
Niższymi cenami kuszą grudziądzan nie tylko sklepy w galerii handlowej, ale również te zlokalizowane na Starówce.
Taniej jest też w supermarketach. - Aktualnie w naszych sklepach trwa wyprzedaż wybranych produktów z kolekcji ubrań F&F. Obniżki sięgają aż do 50 procent ceny. Wyprzedaż obejmuje również kolekcję męską i dziecięcą oraz bieliznę i piżamy - wymienia Jakub Jaremko__z Biura Prasowego Tesco Polska.
Kupując na wyprzedażach pamiętajmy, by zabrać ze sklepu paragon, a gdy płacimy kartą kredytową lub płatniczą - również potwierdzenie zapłaty. Są one podstawą dochodzenia roszczeń w przypadku sporu z przedsiębiorcą.
Co istotne, korzystając z promocji lub wyprzedaży mamy takie same prawa do reklamacji, jak podczas zakupów po cenach bez obniżki. Zgodnie z prawem unijnym, niezgodny z umową towar (np. sukienkę lub telewizor) możemy reklamować u sprzedawcy w ciągu 2 lat od dnia zakupu. Natomiast nie możemy zwrócić do sklepu towaru kupionego na wyprzedaży tylko i wyłącznie dlatego, że przestał nam się podobać.
