Przed Grand Prix Europy w Lesznie

Duńczyk będzie walczył o punkty, mimo kontuzji odniesionej niespełna dwa tygodnie temu. Pedersen upadł w meczu ligi szwedzkiej i złamał kciuk. Miał poddać się operacji, ale lekarze zdecydowali, że to nie będzie konieczne.

Zawodnikowi zalecili jednak przerwę w startach i rehabilitację. Duńczyk nie startował w meczach ligowych, ale turnieju Grand Prix juz nie odpuści. Dziś stawi się w Lesznie, by wziąć udział w oficjalnym treningu przed sobotnią, drugą rundą indywidualnych mistrzostw świata.

Na kontuzjowaną rękę założy usztywniającą szynę. To duże utrudnienie zwłaszcza, że Pedersen w dzieciństwie stracił w tej samej ręce dwa palce i teraz do trzymania kierownicy i operowania gazem pozostały mu tylko dwa...

Mistrz świata musi nadrabiać punkty. Liczył na dobry start w Pradze, ale tam nie dojechał nawet do finału. Po drodze wyeliminował go junior Polonii Bydgoszcz, Emil Sajfutdinow. Rosjanin, w swoim debiucie w cyklu, sięgnął po Wielką Nagrodę Czech, sprawiając ogromną niespodziankę. W Lesznie, w żółtym plastronie lidera wystartuje jednak Fredrik Lindgren. Szwed był w Czechach drugi, ale w sumie wywalczył więcej punktów od Sajfutdinowa.

W Grand Prix Europy wystartuje aż pięciu reprezentantów Polski. Pełnoprawni uczestnicy: Tomasz Gollob, Sebastian Ułamek, Grzegorz Walasek i Rune Holta oraz Jarosław Hampel, który otrzymał od organizatorów "dziką kartę" na ten turniej. Jest szansa, że przed polską publicznością, biało-czerwoni poprawią swoją pozycję w klasyfikacji generalnej. W Pradze, żadnemu z nich nie udało się awansować do półfinałów.

W piątek przed treningiem wylosowane zostaną numery startowe na zawody. Zapowiedź i program zawodów, w sobotnim papierowym wydaniu "Pomorskiej".