- W miejscach najbardziej newralgicznych, np. pod wiaduktem na ulicy Chmielniki w Świeciu, wymieniliśmy żeliwne kraty i studzienki na mniej kuszące dla złodziei złomu... na betonowe - informuje Daniel Kapłanek, odpowiada za drogi w gminie Świecie. - Takie posunięcia gwarantują spadek kradzieży złomu. Niestety, nie na dobre, bo ciągle się nam zdarzają.
Szukamy we wszystkich skupach w powiecie
Potwierdza to policja. - Co jakiś czas mamy do czynienia z kradzieżami złomu - mówi marek Rydzewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji. - Ostatnio, o czym "Pomorska" informowała, zginęły rynny z kościoła w Grucznie.
W takich sytuacjach, również w tej sprawie, policjanci kontrolują skupy złomu w powiecie. - Kierujemy informację do naszych posterunków. Wszyscy i wszędzie szukamy zaginionych przedmiotów. Zakładamy, że mogą być w kawałkach, np. rynny pocięte, a kratki rozkruszone - dodaje Rydzewski i przyznaje, że czasem znajdują na skupach przedmioty pochodzące z kradzieży. - Zdarza się też, że właścicielowi skupu stawiamy zarzut paserstwa. Kupowanie kradzionych przedmiotów jest przecież współudziałem w przestępstwie.
Płacą za coś, co może być im odebrane
Właściciele skupów dobrze wiedzą, co wolno im kupować, a czego powinni się wystrzegać. - Zawsze podkreślamy, że nie leży to w ich interesie; nie tylko z uwagi na udział w przestępstwie, ale i zwyczajnie - że nie mają z tego zysku, bo płacą za towar, który potem my przejmujemy - tłumaczy Rydzewski.
Prowadzą ewidencję
Bywa jednak, że właściciel skupu da się wprowadzić złodziejowi w błąd. - Wyjściem dla niego jest podanie namiaru na sprzedawcę kradzionych elementów, które skupujący musi znać - podkreśla Rydzewski. - Jest on zobowiązany do szczegółowej ewidencji kupna - sprzedaży, czasem cennego źródła informacji dla dochodzeniowców.