Przypomnijmy, Weronika od urodzenia jest głucha i jedynym ratunkiem jest wszczepienie implantu ślimakowego, który kosztuje 17 tys. euro. Od września ub. r. do niedzieli społeczny komitet "Na pomoc Weronice" z zabaw, licytacji oraz zbiórek i darowizn od sponsorów zebrał 47 tys. 336 zł i 45 gr.
Do tej pory grano i tańczono dla małej mieszkanki Ciecholew, a w niedzielę zgromadzonym w domu kultury przyświecało hasło "śmiech to zdrowie", bo uczniowie i nauczyciele przygotowali program "Gmina się śmieje" z występami kabaretowymi, zgaduj zgadulami, loteriami i aukcjami. Zebrano 4,4 tys. zł, więc łącznie na koncie są prawie 52 tys. zł.
- Teraz damy odpocząć mieszkańcom naszej gminy - mówi Barbara Paluszkiewicz, przewodnicząca społecznego komitetu "Na pomoc Weronice". - Ciągle czekamy na informację, czy Weronika dostanie pieniądze ze świątecznych reklam w TVP. Na implant potrzebujemy około 80 tys. zł, więc jeszcze sporo brakuje. Kolejnym pomysłem są zbiórki pod kościołami naszego dekanatu.
Przekroczyli 50 tysięcy
Tekst i fot. Marietta Chojnacka
Na niedzielnej imprezie "Gmina się śmieje" dom kultury był wypełniony po brzegi. Kabaretowe popisy uczniów i nauczycieli wywoływały salwy śmiechu. Nie zapomniano o celu spotkania i na operację głuchej Weroniki Jażdżewskiej wpłynęła kolejna suma.
