Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki: - To był bardzo dobry rok szkolny

Grażyna Rakowicz
Tomasz Czachorowski
Wszyscy zdaliśmy ten egzamin bardzo dobrze. Wspólnie opracowaliśmy elastyczny system, który nie spowodował zamieszania w polskich szkołach do których przyjęto 200 tys. dzieci ukraińskich uchodźców – mówi prof. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki.

Dobiega końca ewaluacja polskich uczelni. Jak wypada Politechnika Bydgoska, którą pan minister odwiedził?
Doskonale. Jeśli chodzi o Politechnikę Bydgoską, to we wszystkich dyscyplinach, które są uprawiane w tej uczelni albo utrzymano dotychczasowe uprawnienia, albo uzyskano nowe. A w dyscyplinie zootechnika i rybactwo, Politechnika Bydgoska otrzymała bardzo wysoką kategorię A, czyli wielki sukces naukowy tej uczelni.

Spójrzmy jeszcze na ewaluację UMK w Toruniu i UKW w Bydgoszczy?
Także wypadły bardzo dobrze. Pamiętajmy tylko, że dyscyplin w uniwersytetach jest zdecydowanie więcej niż na politechnice, tak więc w tych dwóch uniwersytetach w niektórych dyscyplinach są kategorie naukowe A, w większości kategorie B+. Natomiast w niektórych - uczelnie te dopiero co uzyskały uprawnienia. Jest też kilka dyscyplin, które stanowią pewien problem, ale na razie nie będę o tym mówić. Jestem po rozmowie z rektorami tych uniwersytetów i jesteśmy przygotowani na to, aby naprawiać te ewentualne problemy, przy pomocy ścieżki odwoławczej. Ale globalnie się obroniły i to bardzo dobrze.

Dwie bydgoskie uczelnie otrzymały też wsparcie finansowe?
Władze UKW wystąpiły do ministerstwa o ponad 12 mln zł na nowy budynek dydaktyczno-naukowy z ogólnie dostępnym żłobkiem i przedszkolem w centrum Bydgoszczy, przy Muzeum Dyplomacji. Wniosek o środki złożono w ramach pedagogiki, która jest mocno znaczącym kierunkiem studiów na tym uniwersytecie. Gdy placówki powstaną, studenci UKW będą mieli w nich swoje praktyki, jednocześnie wzmocnią potencjał żłobka i przedszkola. Natomiast dla Politechniki Bydgoskiej przywiozłem czek na ponad 3 mln 700 tys. zł, na Akademickie Centrum Sportowe - łącznie będzie ono kosztowało kilkadziesiąt milionów złotych. Jest to obiekt niezwykle ważny, nie tylko dla samej uczelni, ale także dla mieszkańców osiedla Fordon, gdzie będzie funkcjonował.

Jest pan minister za uproszczeniem sposobu oceniania uczelni w kraju. Z czego to wynika?
Jestem za uproszczeniem, bo to, co tym razem wymyślił świat nauki w tym ocenianiu, to jest można powiedzieć, skandal. Jeżeli w wyniku ewaluacji taka uczelnia jak Szkoła Główna Handlowa traci uprawnienia na ekonomii - przy czym na tej ekonomii głównie się opiera - to tylko pokazuje absurd tej oceny. Jest ona w dużej części absolutnie nieobiektywna i dlatego trzeba zrobić tak, aby rektorzy i naukowcy zajmowali się tym, do czego są powołani, czyli uprawianiem nauki, dydaktyki, podejmowaniem badań naukowych i publikowaniem ich wyników.

Od tego jest uczelnia, aby poszukiwać prawdy a nie od tego, aby się cały czas zamartwiać, czy wyniki z tej ewaluacji będą dobre. I się zastanawiać nad tym, czy dopasować liczbę nauczycieli akademickich do studentów, żeby ta liczba „N” wyszła dobrze – to są rzeczy niepotrzebne. To wszystko jest chorobą polskiej nauki.

To jak uczelnie w kraju powinny być oceniane?
Nad tym pracuje zespół profesorów z całej Polski, pod kierunkiem prof. Grzegorza Górskiego – wypracowuje nowy model ewaluacji polskich uczelni. Będzie on zdecydowanie prostszy i pozwoli – co jeszcze raz powtórzę - skupić się naukowcom przede wszystkim nad badaniami i edukacją, a nie na kombinacji, jak wpasować się w wymogi ewaluacyjne, aby nie stracić uprawnień. Tu każdy musi być oceniany według swojej pracy. Dla mnie wszystkie polskie uczelnie są tak samo ważne.

Jakby pan minister podsumował ten rok szkolny?
W porównaniu z poprzednim, to był bardzo dobry rok szkolny. W minionym uczniowie od czwartej klasy wzwyż wrócili do nauki stacjonarnej dopiero w czerwcu. Natomiast ten rok był już klasycznym, czyli nauka odbywała się w trybie stacjonarnym, oprócz dwóch do trzech tygodni nauki zdalnej, ze względu na trzecią falę pandemii. Ten rok wypełniły też nowe programy jak Laboratoria Przyszłości czy Poznaj Polskę, który będzie kontynuowany ponownie od jesieni. Na wycieczki szkolne po całym kraju przeznaczyliśmy kolejne 50 mln zł.

To był też nieco inny rok szkolny, ze względu na agresję Rosji w Ukrainie?
Zgadza się, ale wszyscy zdaliśmy ten egzamin bardzo dobrze – i dyrektorzy szkół, nauczyciele, dzieci, rodzice czy organy prowadzące szkół, kuratoria oświaty i ministerstwo.

Wspólnie opracowaliśmy elastyczny system, który nie spowodował zamieszania w polskich szkołach, do których przyjęto 200 tys. dzieci ukraińskich uchodźców, co nie stanowi – jak widać - żadnego problemu. Co więcej, to jest taka lekcja empatii - widać, że dzieci z Polski i Ukrainy na co dzień się wspierają i okazują sobie przyjaźń, więc mamy z tego i taki zysk.

Od września, w szkołach będzie nowy przedmiot, historia i teraźniejszość…
To wynika z faktu, że młode pokolenia Polaków nie mają pojęcia o najnowszej historii, a jak ktoś jej nie zna to – jak słusznie zauważa prof. Wojciech Roszkowski - nie zna procesów historycznych, które bezpośrednio oddziałują na obecną rzeczywistość. I tworzy się pewna próżnia, którą wypełniają rozmaite głupstwa. Nie mające nic wspólnego z prawdą.

Żeby nie ograniczać się tylko do historii drugiej wojny światowej i nie pozostawiać tej najnowszej historii tylko tym, którzy wybierają ją na maturze, wprowadzamy nowy przedmiot, historię i teraźniejszość. Będzie obowiązkowy, w pierwszej i drugiej klasie szkoły ponadpodstawowej. Obejmie lata 1945-2015 i połączy treści z historii powojennej, z elementami wiedzy o społeczeństwie.

Pojawiły się pewne kontrowersje wokół podręcznika, do historii i teraźniejszości prof. Wojciecha Roszkowskiego. Jak pan je skomentuje?
To jest żenujące, że ktoś, kto nie widział na oczy tego podręcznika i go nie przeczytał, krytykuje dokonania profesora. A nikt nie mógł się jeszcze z nim zapoznać, także i ja - bo dopiero co został zaprezentowany. Prof. Wojciech Roszkowski napisał wiele podręczników, z których wszyscy się uczyliśmy. To wybitny historyk, gwarantuje rzetelność. Ta krytyka świadczy tylko wyłącznie o obłudzie i zakłamaniu. O złej woli tych, którzy krytykują. A krytykują, bo nie chcą, żeby prawda o polskich dziejach mogła być ujawniona. Teraz już tak nie będzie.

A co z wiedzą o społeczeństwie?
Elementy wiedzy o społeczeństwie są zawarte w tym nowym przedmiocie, historia i teraźniejszość, ale sama wiedza o społeczeństwie pozostanie, na poziomie rozszerzonym i będzie można zdawać maturę z tego przedmiotu.

Proponuje się też zmiany w edukacji dla bezpieczeństwa?
W edukacji dla bezpieczeństwa, realizowanej obowiązkowo w klasie ósmej szkoły podstawowej i klasie pierwszej, szkoły ponadpodstawowej proponuje się uzupełnienie podstawy programowej o elementy tradycyjne przysposobienia obronnego jak reagowanie w sytuacji zagrożenia działaniami wojennymi, zasady pierwszej pomocy czy edukacja obronna. Po to, żeby młodzież w klasie ósmej poznała chociażby teorię dotyczącą broni czy reakcje, na zdarzenia wojenne. A młodzież w szkole ponadpodstawowej mogła użyć na strzelnicy broni, prawdziwej czy tej wirtualnej. Aby miała to podstawowe przeszkolenie z jej obsługi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska