Poznań ma Jarmark św. Marcina, Gdańsk ma Dominikański, a Grudziądz chce mieć swój. Pierwsze Nadwiślańskie Targi Kolekcjonerskie były udane pod każdym względem. Przyjechało 27 wystawców z atrakcyjnymi kolekcjami. - Nie chodziło tylko o handel, lecz głównie pochwalenie się zbiorami, wyeksponowanie ich i zachęcenie innych do zbierania staroci. - objaśnia Adam Stenzel, prezes Grudziądzkiego Towarzystwa Kolekcjonerów i Miłośników Sztuki "Pomorze". -_ Gdy spotykają się kolekcjonerzy, dochodzi oczywiście do transakcji, ale niekoniecznie za gotówkę. Wymieniamy między sobą różne przedmioty, aby uzupełnić zbiór. Ale na przykład posiadacz dwóch przepięknych krzeseł w stylu empire, wcale nie chciał ich sprzedać. Zamierzał się nimi tylko pochwalić, pokazać publiczności.
**_Rupiecie, a jakie śliczne!
Na straganach na pl. Niepodległości pojawiło się mnóstwo interesujących przedmiotów z dawnych czasów. Przyjechali na przykład zbieracze starej broni, monet i medali, porcelany, mebli, przedmiotów codziennego użytku. Zainteresowanie wśród grudziądzan wzbudzili ogromne. Podziwiano m.in. bardzo starą, XIX-wieczną porcelanową fajkę z wymalowanymi na cybuchu scenkami myśliwskimi, fajansowe kufle do piwa z przełomu XIX i XX w., stare zegary kominkowe, zegarki kieszonkowe z dewizkami, kafle piecowe z bogatą ornamentyką, markowe, porcelanowe filiżanki, figurki z brązu i całe mnóstwo podobnych "cudeniek". Kto by pomyślał, że można w znakomitym stanie zachować do dziś śliczne wózki dla...lalek sprzed I wojny światowej (z kółeczkami na szprychach!).
Wielu oglądających te kolekcje postanowiło poszperać na strychach i w piwnicach - może i w ich domach są jeszcze oryginalne, stare przedmioty, nadające się jeśli już nie do sprzedaży, to ozdobienia mieszkania i nadania mu wyjątkowego stylu.
Cech pomógł
A. Stenzel cieszy się, że wynegocjował z miastem właśnie plac Niepodległości, bowiem pierwotna lokalizacja targów - na błoniach nad Wisłą nie wydawała mu się dobra. Uliczki i place Starówki - to właściwie miejsce dla jarmarku staroci, tworzące odpowiedni klimat. Bardzo pomogli członkowie Cechu Rzemiosł Różnych (mającego tu swoją siedzibę) udostępniając targom stoły i krzesła.
Wniosek jest jeden: takie targi potrzebne są Grudziądzowi. Odbyły się po raz pierwszy, ale zapewne nie ostatni. Organizatorzy będą zabiegać o to, aby weszły na stałe do kalendarza imprez w ramach Dni Grudziądza. Być może w 2004 r. jarmark potrwa 2 dni.
Towarzystwo Kolekcjonerów i Miłośników Sztuki Dawnej "Pomorze" działa w klubie garnizonowym przy ul. 6 Marca w Grudziądzu. Członkowie spotykają się w każdą trzecią sobotę miesiąca w godzinach 10.00-12.00. **
