- Pisałem oficjalne pisma, dzwoniłem, prosiłem o jakiekolwiek działania. Nic to nie dało. Raz powiedziano mi, że nikt się nie skarży, tylko ja ciągle zawracam głowę - opowiada zrezygnowany. I dodaje: - A ja chcę przecież normalnie żyć. Bez nieprzyjemnego zapachu i powodzi w piwnicy.
Nasz rozmówca mieszka na trzecim piętrze (druga klatka). - Najgorzej mają ci z parteru - tłumaczy. - Proszę zobaczyć, jak wygląda nasza piwnica. Ścieki leją się strumieniami!
- Ludzie chodzą po nich i wszystko wynoszą na korytarz, a w całym bloku zapach nie do pozazdroszczenia. Czy z tym nie można nic zrobić? - pyta pan Czesław.
Zaprosiłem gości...
Problem trwa od wielu lat, nasilił się jednak w ostatnim czasie. - W święta odwiedziła mnie rodzina. Kilka dni wcześniej z rur zaczęła ciec woda. W domu miałem jak w szambie - wspomina żninianin i podkreśla: - Problem nie zaczął się wczoraj czy dziś. Trwa od wielu lat (pan Czesław mieszka w bloku od początku jego powstania, czyli od 1974 roku - przyp. red.).
- Ponoć to wina źle zamontowanych studzienek. Ścieki nie znajdują odpowiedniego odpływu i się cofają. Czy nie można jednak tego naprawić? - zastanawia się nasz rozmówca. I pyta z żalem: - Dlaczego spółdzielnia nie podejmuje żadnych działań?
Zbyt drogi remont
Sprawę przedstawiliśmy Zdzisławowi Golińskiemu. Wiceprezes SM w Żninie wie o problemach z instalacją sanitarną w bloku przy ul. Kopernika. - By im zapobiec, w 2007 wymieniliśmy instalację. Jeżeli woda wycieka, staramy się to powstrzymać - mówi.
I dodaje: - Podobne problemy są w blokach przy Wandy Pienieżnej 21, 23, 25 i 27.
Przyznaje też, że przyczyną są źle położone studzienki.
- Blok jest stosunkowo nisko osadzony w stosunku do całej kanalizacji. Nie ma wystarczającego spadu.
- Popełniono błąd, gdy go budowano. Teraz, żeby to naprawić, trzeba byłoby wydać mnóstwo pieniędzy. Na razie nie jesteśmy w stanie tego zrobić - tłumaczy.
Ale jak twierdzi Goliński, woda wydostaje się z rur nie tylko ze względu na słaby spływ, ale także przez nieodpowiednie użytkowanie. - Ludzie wrzucają do sanitariatów co popadnie. Rury się zapychają, a słaby spływ powoduje, że ścieki zatrzymują się na wysokości piwnicy i wydostają na zewnątrz - tłumaczy. - Gdyby lokatorzy mieli trochę więcej kultury...
Prawdziwa powódź w piwnicy pojawiła się także w miniony piątek. Pracownicy SM usunęli usterkę.
Okazało się, że w rurach kanalizacyjnych pojawiły się podpaski, torebki foliowe, majtki i inne odpady...