Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przychodzimy, odchodzimy. Na gorąco - komentuje Roman Laudański

Roman Laudański
Roman Laudański
Roman Laudański fot. arch.
Koniec wojny polsko-polskiej wygląda następująco: Jarosław Kaczyński wzywa Platformę Obywatelską do przeproszenia za złe słowa o prezydencie. PO wzywa Prawo i Sprawiedliwość do przeproszenia za "dziadka z Wehrmachtu".

PiS domaga się pielęgnowania pamięci o swoich zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem w krzyżu stojącym przed Pałacem Prezydenckim. PO wzywa do przestawienia krzyża na teren kościoła i zachęca, by z foteli poselskich zdjąć zdjęcia posłów PiS, którzy zginęli w katastrofie.

Krzyż i zdjęcia, to sprawy drażliwe. Gdyby służyłyby tylko przeżyciu żałoby, to byłoby wiadomo, że przychodzi czas, w którym każdy z nas układa się z pamięcią po swoich zmarłych, pakuje pamiątki, odwiedza grób i dalej żyje. Tymczasem krzyż przed pałacem ma mobilizować i zagrzewać do dalszej walki. A kiedy już mówimy o walce, to końca wojny polsko-polskiej nie widać. Atmosfera wręcz bitewna i poprzedzająca Grunwald.

Śmierć księdza prałata Henryka Jankowskiego poruszyła wielu. Zasłużony w walce z komuną, a później pełen dziwnych pomysłów i opinii, których jakże chętnie słuchali nie tylko parafianie kościoła św. Brygidy. Przed laty napisałem reportaż zatytułowany "Gdański Jezus nie był Żydem". To już historia. Opadają emocje, spory tracą na znaczeniu. Tak samo będzie z tematami, które dziś tak bardzo nas denerwują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska