https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przyjaciel Tolkiena

Anne Popplewell, William Moseley i Georgie Henley
Anne Popplewell, William Moseley i Georgie Henley
Mamy zaledwie początek stycznia, a już czeka nas jedna z najważniejszych premier kinowych zapowiedzianych na 2006 r. Dziś na ekrany wchodzą "Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa". Siedmioczęściowy cykl powieści o bajkowej krainie Narnii autorstwa Clive’a Staplesa Lewisa (1898-1963), angielskiego pisarza, filozofa i wykładowcy literatury renesansowej na uniwersytetach w Oksfordzie i Cambridge, to kanon literatury dziecięcej.

Przyjaciel Tolkiena

Książki powstały w latach 1950-56 i osiągnęły wielki sukces w Europie i USA. Przetłumaczono je na 29 języków, sprzedano ponad 85 milionów egzemplarzy. Są od lat doskonale znane w Polsce, także dzięki znakomitemu tłumaczeniu Andrzeja Polkowskiego.

Lewis był przyjacielem autora "Władcy pierścieni" J.R.R. Tolkiena. Napisał wiele prac naukowych i esejów dotyczących kultury, religii i teologii. Początkowo sceptyk i ateista, odegrał później wielką rolę w intelektualnych debatach jako obrońca chrześcijaństwa - był autorem popularyzatorskich książek na temat wiary we współczesnej cywilizacji oraz błyskotliwych esejów.

Jego powieści doceniano za niepowtarzalną atmosferę i zręczne przeplatanie etycznych refleksji z wciągającą akcją. Przez wielu odbiorców traktowane są jako chrześcijańska alegoria, ponieważ Lewis w religii szukał odpowiedzi na najważniejsze pytania. Do dziś trwają spory, czy ostatecznie przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm. Jego światopogląd znalazł odzwierciedlenie w każdym z jego utworów. - "Narnia" to przede wszystkim rzecz o sile rodziny - tłumaczył Andrew Adamson.

Droga przez szafę

Film opowiada historię czwórki rodzeństwa - Łucji, Zuzanny, Edmunda i Piotra - które odnajduje drogę do tajemniczej krainy Narnii zamieszkałej przez mityczne stworzenia i mówiące zwierzęta. Bramą do tego niezwykłego świata okazuje się stara szafa w wiejskim domu należącym do nieco dziwacznego Profesora. Narnia od stu lat znajduje się we władzy złego czaru, a jej mieszkańcy żyją w ciągłym strachu. Dzieci pomagają prawowitemu władcy - Lwu Aslanowi - pokonać Białą Czarownicę, która zamieniła bajkową Narnię w kraj zła i wiecznej zimy.

Andrew Adamson - specjalista od efektów

"Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa" to jedna z największych produkcji filmowego sezonu 2005/2006. Jej koszt wyniósł ponad 150 milionów dolarów. Przygotowania do produkcji trwały dwa lata, zdjęcia - 18 miesięcy. Kręcono je głównie w Nowej Zelandii, a także w Czechach i w Polsce.
Reżyserem filmu jest Andrew Adamson, Nowozelandczyk, współreżyser pierwszej i drugiej części "Shreka". Karierę w Hollywood zaczynał jako specjalista od efektów specjalnych, między innymi przy filmach "Zabaweczki" (1992) Barry’ego Levinsona, "Batman Forever" (1995), "Czas zabijania" (1996) oraz "Batman i Robin" (1997) - wszystkie trzy w reżyserii Joela Schumachera.

Dzieci i czarownica

Do ról dziecięcych przeprowadzono casting, dzięki któremu wyłowiono młodych aktorów spośród dwóch tysięcy kandydatów. Poszukiwania trwały aż dwa lata. Specjaliści od odkrywania talentów przemierzyli Anglię dosłownie wzdłuż i wszerz, odwiedzając szkoły i kółka dramatyczne. Ostatecznie do roli Łucji wybrano dziewięcioletnią debiutantkę, Georgie Henley. Skandar Keynes (13 lat) zagrał Edmunda, szesnastolatka Anne Popplewell (która wystąpiła wcześniej m.in. w "Dziewczynie z perłą") wcieliła się w postać Zuzanny, a William Moseley (17 lat) został filmowym Piotrem. O rolę Białej Czarownicy starała się ponoć usilnie Nicole Kidman, lecz wybrano Tildę Swinton, znaną z teatru oraz filmów Dereka Jarmana (m.in. "Caravagio"), "Orlanda" Sally Potter, czy "Młodego Adama" i "Broken Flowers".

Polskie jezioro

Oprócz Nowej Zelandii i Czech, gdzie powstała większość zdjęć, ekipa "Narnii" odwiedziła także Polskę. Ekipa filmowa przebywała u nas kilkanaście dni. To w Polsce powstała jedna z najbardziej dramatycznych scen z udziałem Białej Czarownicy.
- Zdjęcia miały być realizowane nad jeziorem Siemianówka, na północ od Puszczy Białowieskiej - opowiada Marianna Rowińska, polski współproducent. - Jedynym warunkiem była pogoda: jezioro musiało zamarznąć. Gdyby tak się nie stało, zdjęcia w ogóle by odwołano. Na szczęście Siemianówka zamarzła. To były bardzo trudne zdjęcia, wymagające doskonałego przygotowania. Chodziło o jedną z kluczowych scen filmu, w której dzieci mogą albo biec naokoło jeziora, ukrywając się przed Białą Czarownicą, albo też zaryzykować i przedostać się jego środkiem, dzięki czemu mogłyby prędzej pospieszyć na ratunek bratu. W tym wypadku grozi im jednak schwytanie przez czarownicę. Mimo to, dzieci wybierają drugą możliwość i biegną przez gigantyczne, owalne, zamarznięte jezioro. Scena ta była kręcona przy użyciu bardzo skomplikowanego sprzętu. Kamery zainstalowano na śmigłowcach, skuterach śnieżnych, poduszkowcach i specjalnych platformach.
opowieści z narnii

reż. Andrew Adamson,
wyst. Georgie Henley, Anne Popplewell, Skandar Keynes,
William Moseley, Liam Neeson, Tilda Swinton,
czas: 145 min,
Multikino

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska