https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przystanek Woodstock z lotu ptaka

Tomasz Rusek. Gazeta Lubuska
Szumiało, rzucało, uszy zatykało, ale nasz reporter pozostał przy życiu i wiemy, jak wygląda Woodstock z nieba.
Z policyjnego helikoptera festiwal jest kolorowy, pulsujący i... wielki!

Morze kolorów daje po oczach. To namioty woodstockowiczów. Czerwone, zielone, niebieskie, żółte, pomarańczowe, brązowe, czarne, fioletowe... Jest każdy kolor. Choć z ziemi wydają się porozbijane chaotycznie, z góry widać, że są wyraźnie zaznaczone sektory.



Wybija się kilka obiektów. Najbardziej namiot Akademii Sztuk Przepięknych i duża scena. Przecinająca pole asfaltowa ulica wygląda jak ścieżka pełna mrówek. Za mrówki robią oczywiście woodstockowicze.

Według organizatorów jest ich ponad 100 tysięcy. Policja jest ostrożniejsza w obliczeniach. Z góry widać, że na tegoroczny przystanek przyjechało mnóstwo ludzi, ale przed sceną wydaje się ich jakby mniej, niż przed rokiem. Inna sprawa, że morze głów jest na całym polu i drogach dojazdowych na przystanek.

Z helikoptera rewelacyjnie wygląda wioska motocyklowa. Zaparkowane maszyny - jedna obok drugiej - sprawiają wrażenie giełdy albo parku maszyn przy fabryce.

Trochę drobnicy
Policja przyznaje, że na razie jest bezpiecznie. - Mieliśmy cztery niegroźne kolizje, kilka kradzieży i złapaliśmy parę osób z narkotykami. Jeden z mężczyzn miał kilkanaście działek marihuany, więc zostanie z nami dłużej - mówi Agata Sałatka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.

Pokojowy patrol co chwilę przypomina woodstockowiczom o piciu wody i okrywaniu głowy. Upał jest bowiem niemiłosierny. Wiele osób zamiast skakać przy scenie, wybrało słuchanie muzyki w... namiotach.
www.gazetalubuska.pl/woodstock
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska