Mowa o "Przytulakach" - pierwszym w naszym mieście spektaklu dla "najnajmłodszej" publiczności. Można na niego zabrać już nawet roczne maluchy i - gwarantujemy - bawić się będą świetnie!
Przeczytaj także: Baj Pomorski. Rusza nowy sezon teatralny
Autorami scenariusza, tekstów piosenek i jednocześnie reżyserami przedstawienia są aktorzy Baja Pomorskiego: Marta Parfieniuk-Białowicz, Edyta Soboczyńska i Mariusz Wójtowicz.
Pierwszy raz w teatrze
"Przytulaki" zrealizowane w Baju Pomorskim wpisują się w nurt teatru inicjacyjnego, który pojawił się w Polsce przed kilkoma laty. Jest to dziedzina jeszcze raczkująca. W naszym regionie szlaki przetarł Teatr Polski w Bydgoszczy, który przygotował spektakl "Mleko", kierowany do widzów do... drugiego roku życia!
Co decyduje o tym, że również na "Przytulaki" śmiało można wybrać się już z kilkunastomiesięcznym dzieckiem? Na pewno teatralna przestrzeń - ciepła, przytulna, miękka i kolorowa. W kawiarni Baja Pomorskiego stworzono przyjazny świat, w którym każdy poczuje się bezpiecznie. Choć wchodzi się tu jak do pokoju zabaw (urządzonego z wielką starannością!), mali widzowie zostają zobowiązani do przestrzegania pewnej konwencji - przy wejściu, na obuwie muszą nałożyć ochronne kapcie. Potem nie ma już ograniczeń, chyba że narzucą je dorośli, przyzwyczajeni do konwenansów.
Najmłodszym odbiorcom sprzyja też kameralny charakter spotkania (na widowni mieści się ok. 40 osób) oraz czas spektaklu skurczony do 30 minut. To optymalna dawka teatralnych wrażeń dla dzieci w wieku od roku do czterech lat. Sceniczna "akcja" także nie przekracza ich możliwości percepcyjnych - opiera się na piosenkach oraz czytelnych gestach i działaniach (powitanie, pocieszanie, głaskanie). Ważna jest też interakcja aktorów z publicznością, co budzi najżywsze emocje.
Ach, ta geometria!
"Przytulaki" opierają się na kilku podstawowych elementach, które w bardzo pomysłowy i zaskakujący sposób przeplatają się ze sobą. Kluczowe są kolory - czerwony, niebieski, zielony i żółty - oraz figury geometryczne - kwadraty, koła i trójkąty. W odpowiednich konfiguracjach tworzą znajome kształty: kwiatów, robotów, rybek czy latawca.
Ich rozpoznawanie sprawia dzieciakom ogromną frajdę.
Teatralna przygoda nie kończy się wraz z finałem scenicznej opowieści. Jeszcze długo potem maluchy mogą rozmawiać z aktorami lub się z nimi fotografować, a także dotknąć każdy z pluszowych rekwizytów użytych w przedstawieniu. Widzowie "Przytulaków" pewnie na długo zapamiętają, że teatr to miejsce otwarte i przyjazne, w którym - choć wchodzi się do zupełnie nowego świata - rozpoznaje się elementy, których doświadczamy w pozateatralnej codzienności.