Rozdanie komputerów - ze względu na liczbę uczestników rozłożone na dwa dni - nie jest finałem projektu. To tylko jeden z etapów akcji obliczonej na trzy lata. Jej przesłanie jest bardzo czytelne: ułatwić dostęp do internetu osobom, które ze względu na swoją sytuację finansową lub brak odpowiedniej infrastruktury nie mogłoby sobie na to pozwolić. Unia Europejska, która pokrywa 85 proc. kosztów, przywiązuje dużą wagę do tego, aby to medium rozwijało się jak najbardziej równomiernie. Bo internet to nie tylko rozrywka. To przede wszystkim skarbnica wiedzy, także tej dotyczącej pracy. Dziś niemal każdy pracodawca dba o to, by jego oferta znalazła się w sieci.
Przywiązane do miejsca
Autorzy projektu bardzo precyzyjnie określili, kto może skorzystać z tej niezwykłej promocji. Skierowana ona była od osób mieszkających w starej części Świecia, posiadających zaświadczenie o niepełnosprawności lub korzystających z pomocy opieki społecznej. Wytypowano sto rodzin. Odpowiedzi odmownych było zaledwie kilkanaście. - Zwykle z powodów formalnych - tłumaczy Ireneusz Landowski, nadzorujący realizację projektu "e - Świecie dla osób zagrożonych wykluczeniem cyfrowym". - Informacja prasowa precyzyjnie określała warunki, dlatego osoby "przypadkowe" stanowiły nieliczną grupę.
Unijne komputery miały trafić pod strzechy jeszcze w ubiegłym roku. Nie udało się dotrzymać terminu, bo przedłużył się formalności przetargowe. Uznano, że najlepiej będzie, gdy dostawą sprzętu, montażem przekaźników, serwisem itd. zajmie się jeden dostawca. Sygnał przekazywany jest drogą radiową. W tym celu trzeba było zamontować 19 przekaźników, które dbają o to, by każdy ze stu komputerów miał połączenie z serwerem umieszczonym w UM w Świeciu. W ten sposób sprzęt "przywiązany" jest do miejsca. - Jeśli któryś z użytkowników zdecyduje się na przeprowadzkę poza obręb wyznaczone strefy, będzie musiał zwrócić komputer - tłumaczy Landowski.
Ograniczeniom podlegać będzie również swoboda instalowania programów. Nie ma mowy o piratach. O tym wszystkim wielokrotnie mówiono podczas szkolenia. Jednym z jego uczestników był 19-letni Roman Waszkowski. - Do tej pory mój kontakt z interne-tem ograniczał się do zajęć w szkole lub u kolegów - mówi. - Cieszę się, że teraz będę miał dostęp do skrzynki meilowej o każdej porze. Czasami to bardzo ważne.
O zaletach sieci nie trzeba też przekonywać Marii Pryk, która nie kryje, że znalazła się w setce obdarowanych, głównie ze względu na 13-letnią córkę. - Ada interesuje się historią i z pewnością będzie miała szanse pogłębienia swojej wiedzy. Mnie z kolei interesuje malarstwo. Poza tym są różnego rodzaju komunikatory, które pozwalają się szybko o tanio kontaktować z bliskimi.