W tym roku gmina Świecie planuje kupić czipy i czipownice. Trafią do gabinetów weterynaryjnych. Każdy, kto stawi się w nich z pupilem, usłyszy propozycję: "Możemy wszczepić psu czipa. Za darmo. Zaboli jak zastrzyk, zajmie tylko chwilę".
Taniej odwieźć do domu
Co będzie miał z tego właściciel? - Gdy zwierzak mu ucieknie i zostanie znaleziony przez nieznajomego, nie będzie wątpliwości, komu odstawić psa - tłumaczy Edyta Kliczykowska, kierownik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa w UM Świecie.
Gmina zrefunduje czipy i ich wszczepienie nie bez korzyści. - Czipy ograniczą kłopot z lokowaniem bezpańskich psów w schronisku, którego Świecie przecież nie ma - przypomina Kliczykowska. - Często zwierzaki, traktowane jako bezpańskie, mają właścicieli. Wolimy odstawić im psy, zamiast odwozić je do Bydgoszczy. To kosztuje.
Hak na podatnika
Trudno powiedzieć, ile psów mieszka w gminie Świecie. Teoretycznie, powinno być to wiadome na podstawie podatku, którego za psa trzeba płacić raz w roku. Praktycznie jednak nie jest on uiszczany. - Czipowanie pomoże ustalić, kto nie wywiązuje się z obowiązku. Dlatego obawiam się, że ludzie będą unikać czipów - gdyba Krzysztof Joppek, powiatowy lekarz weterynarii. Dodaje przy tym, że czipo-wanie w niektórych krajach Unii Europejskiej jest powszechne i dotyczy nawet zwierząt gospodarskich. - Można śledzić krówkę od pola do stołu - żartuje Krzysztof Joppek. - Powiedzmy, że ktoś chce kupić wołowinę od sąsiada. Będzie mógł się upewnić, że bierze właściwą, przykładając czytnik do kawałka mięsa na sklepowej półce.
Trzeba utylizować
Czipowanie to jedna z wielu zmian, jakie dotyczą naszych czworonogów. Inną jest zakaz chowania ich gdzie popadnie, narzucony nam przez Unię Europejską. - Zwierzęta do towarzystwa są zakwalifikowane do grupy czworonogów, które trzeba utylizować, gdy zakończą żywot - informuje Joppek.
Kłopot w tym, że najbliżej można to załatwić w Olszówce koło Golubia Dobrzynia lub w Janickiej Strudze pod Inowrocławiem.
Cmentarz to interes
Wyjściem mogą być cmentarze dla zwierząt, zyskujące w Polsce na popularności. Obecnie mamy ich sześć. Najbliższy w Mochlu koło Bydgoszczy. Pierwszy powstał w 1991 r. w Koniku Nowym pod Warszawą. Wszystkie są komercyjne. Za pochówek trzeba zapłacić ok. 250 zł plus 30 zł rocznej opłaty za utrzymanie otoczenia nagrobka. - Nie słyszałam, żeby ktoś w gminie Świecie interesował się taką działalnością. Jeśli ktoś taki się znajdzie, może liczyć na naszą pomoc - deklaruje Edyta Kliczykowska.