Pułkownik Mikołaj Przybył postrzelił się w twarz 9 stycznia w Okręgowej Prokuraturze Wojskowej w Poznaniu. Zrobił to zaraz po tym, jak powiedział dziennikarzom, że nie było nieprawidłowości w śledztwie prokuratury wojskowej o przeciek dla mediów ze śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej.
Kilka dni później został przewieziony do bydgoskiego szpitala wojskowego. Trafił do kliniki psychiatrii. Tu spędził miesiąc.
Lecznicę opuścił wczoraj wieczorem.
Czytaj też: Płk Przybył już jest w szpitalu w Bydgoszczy [wideo]
Czytaj e-wydanie »