- Jak sama nazwa wskazuje - to zestaw danych liczbowych opisujących przedsiębiorstwo, ułatwiający zarządowi i kadrze menadżerskiej efektywne zarządzanie.
- Każda firma, nawet niewielka powinna z niej korzystać?
- Tak czy inaczej każda w jakimś stopniu korzysta, choćby poprzez obserwację jednego parametru - wyniku przedsiębiorstwa, a jego maksymalizacja jest przecież celem każdej firmy. Wróćmy jednak do definicji - przyjęło się uważać, że rachunkowość zarządcza to rozszerzenie standardowo prowadzonej w firmie rachunkowości o zestaw procedur umożliwiających wyliczenie wskaźników informujących o kondycji przedsiębiorstwa, sygnalizujących z wyprzedzeniem o zbliżających się zagrożeniach, ale przede wszystkim umożliwiających precyzyjne określenie rzeczywistej rentowności poszczególnych obszarów działalności firmy, realizowanych kontraktów czy produkowanych wyrobów. Jest rozszerzeniem informacji o firmie ponad to, co daje tradycyjny bilans, rachunek zysków i strat czy cashflow.
- To narzędzie na kryzys?
- To narzędzie na każdą pogodę w biznesie, bo umożliwia sprawne i efektywne zarządzanie. Przydatne jest zawsze, ale w sytuacji trudnej, kryzysowej - szczególnie. Gdy wszystko w firmie idzie dobrze, wskaźniki rosną - często nie analizuje się aż tak wnikliwie kosztów poszczególnych działalności. W momencie zagrożenia czy zachwiania koniunktury - zaczyna się diagnozować poszczególne pozycje, działy, efektywność produktów. Pod lupę trafia rozliczenie pewnych kosztów, szefowie patrzą, co i gdzie mogą ograniczyć. Rzecz w tym, żeby nie działać na ślepo, ale racjonalnie realizować zmiany wewnątrz przedsiębiorstwa, by zwiększyć jego efektywność a nie zrujnować.
- Za chwilę pewnie padnie słowo: restrukturyzacja, które wielu osobom kojarzy się z jednym - cięcie kosztów, czytaj - zwolnienia pracowników. Tak musi być?
- Redukcja zatrudnienia to szybki efekt w pozycji koszty, ale to często strzał we własną piętę. Brak rąk i głów do pracy musi się odbić niekorzystnie na firmie. Rachunkowość zarządcza pomaga skupić się na tym, co dla danego przedsiębiorstwa jest najważniejsze dzisiaj, ale również pod kątem jego strategii.
- Tradycyjna księgowość już nie wystarcza.
- To rozszerzenie tradycyjnej księgowości o takie dane, dzięki którym służby finansowe w przedsiębiorstwie mogą generować większą liczbę informacji. Kolejny etap to dobór właściwego mechanizmu rozliczania kosztów przedsiębiorstwa. Mówiąc wprost - bez dobrego liczenia kosztów nie uda się zbudować rachunkowości zarządczej.
- Czy żeby stosować ten typ rachunkowości potrzebne są zmiany w systemie informatycznym w firmie?
- Na początku zawsze analizujemy istniejący system pod kątem lepszego i pełniejszego jego wykorzystania. Szczerze trzeba powiedzieć, że systemy informatyczne instalowane w przedsiębiorstwach pod presją terminu i budżetu wynikającego z umowy wdrożeniowej z dostawcą, nie zawsze są wystarczająco "dopieszczone", a drzemiąca w nich ogromna funkcjonalność - należycie wykorzystana. Po latach eksploatacji okazuje się, iż ich pierwotna konfiguracja nie umożliwia menadżerom uzyskiwania potrzebnych informacji. Pojawia się często niezasłużona negatywna opinia o posiadanym systemie, a dodatkowe kadry przejmują rolę komórek do analizowania, zestawiania, tworzenia danych i raportów. Mówię wówczas, że nie trzeba wymieniać całego systemu - można natomiast czasami niewielkim nakładem sił zmodyfikować niektóre parametry konfiguracyjne, by uzyskać nową jakość, bardziej szczegółowe informacje na kontach księgowych czy w podręcznej hurtowni danych.
- Księgowi to kupują?
- Po pierwsze to narzędzie bardziej dla menadżerów niż dla księgowych, a po drugie dlaczego mieliby nie "kupować"? Przecież nie przeprowadzamy fundamentalnej zmiany lecz swego rodzaju "tunning" systemów informatycznych. Pojawia się więcej informacji, które poddane specjalnej obróbce dają właśnie efekt w postaci "Rachunkowości Zarządczej".
