https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Radek i Rafał chcą wejść na wygasły wulkan - górę Noego. Pieniędzy nie mają, ale liczą na internautów

ANNA KLAMAN [email protected] tel. 52 396 69 31
Na lodowcu pod Punta Penia, najwyższym szczycie Marmolady i Dolomitów. Od lewej Rafał Lipiński i Radek Literski
Na lodowcu pod Punta Penia, najwyższym szczycie Marmolady i Dolomitów. Od lewej Rafał Lipiński i Radek Literski nadesłane
Klikając raz dziennie, damy im szansę na spełnienie marzenia o wyprawie życia. Radek Literski, nauczyciel z czerskiego liceum i Rafał Lipiński, pracownik Domu Pomocy Społecznej w Wysokiej chcą razem dotrzeć ze Stambułu do Soczi.

I to jak! - Codzienne przebiegnięcie maratonu to dla nas żaden problem - wyznaje Radek Literski. - Biegamy codziennie. Jesteśmy świetnie przygotowani. Damy radę. Martwimy się tylko o fundusze.
Znają się jeszcze z czasów licealnych
. Przyjaźń przetrwała lata, łączy ich pasja do podróżowania i zdrowego stylu życia.

W tym roku byli razem w Dolomitach. To była pierwsze takie wspinanie. Gdy dowiedzieli się o konkursie Idee Kaffe, postanowili pójść za ciosem - od razu napisać projekt.

Jest szansa na zdobycie 30 tys. zł, ale eskapada musi być nowatorska. Trochę jak z rekordami Guinnessa. Im bardziej są dziwne, tym lepiej. W Idee Kaffe ktoś chce na przykład przejechać dookoła Tajwan na jednym kole. - No cóż, nie mamy takich umiejętności - śmieje się Radek. - Wymyśliliśmy własną wyprawę. Uważamy, że jest równie ekscytująca.

Przeczytaj także: Kłonecznicą popłyniesz ochoczo na spotkanie Laski
Rzeczywiście. "Run, Forest, run", czyli 1 tys. 800 kilometrów biegiem i rowerem. Radek i Rafał zamierzają pokonać trasę Stambuł - Soczi. Wzdłuż Morza Czarnego przez Turcję, Gruzję, Abchazję oraz Rosję. Dziennie każdy z nich przebiegnie maraton, co da razem 80 km. - Gdy jeden będzie biegł, drugi odpocznie, jadąc rowerem - twierdzą przyjaciele - Na rowerze zmieścimy cały nas ekwipunek.

Wyprawa potrwa 35 dni.Nie ominą legendarnej góry Ararat - świętej dla Ormian, na której miał osiąść Noe. Wejdą na 5 tys. 137 metrów. - To niebezpieczna wyprawa - mówi Radek. - Musimy wynająć przewodników, których zadaniem jest zapewnienie nam bezpieczeństwa. Nigdy nie wiadomo, na kogo trafimy na drodze.

Kolejne znaki zapytania - aklimatyzacja i ryzyko choroby wysokogórskiej.Z kolei na trasie, ze względu na wysokie temperatury, biegać będą wcześnie rano i późno wieczorem. Przy okazji chcą zawrzeć jak najwięcej przyjaźni. - Jako czterdziestolatkowie znamy język rosyjski, więc możemy się porozumieć - mówią.

Wyprawę chcą dedykować Justynie Kowalczyk, która w drodze na zimowe igrzyska do Soczi, jak zauważają, wyleje tysiąc razy więcej potu. - Projekt spełnia kilka naszych marzeń - zdradzają. - Wejdziemy na pięciotysięcznik, pokonamy kolejną granicę naszych możliwości. Dla nas będzie to wyprawa życia.

Wesprzyjmy przyjaciół z licealnej ławy! Zostało na to mało czasu. Głosować można tylko do końca miesiąca. Konkurencja jest, niestety, duża. W tej chwili, choć mają prawie 4 tys. głosów, są na trzecim miejscu. Prawie tysiąc głosów więcej ma Bartosz Mazerski, który chce przebiec maraton na Antarktydzie.

- Jesteśmy trochę zdołowani, bo nasze szanse na zwycięstwo na razie nie wyglądają dobrze - przyznaje Radek. - Nasze marzenie się oddala. Jeżeli nie zdobędziemy funduszy, wyprawa nie dojdzie do skutku.
Głosujemy raz dziennie z jednego IP i maila, głos trzeba aktywować ze skrzynki. Link: www.konkurs.ideekaffee.pl/zaglosuj/events. Uwaga, wybieramy link - smashin.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
SANDIEGO

          ...Wyprawę chcą zadedykować Justynie Kowalczyk, która w drodze na zimowe igrzyska do Soczi, jak zauważają, wyleje tysiąc razy więcej potu... Nie wiem kto tego potu wylewa więcej - wiem tylko , że Justyna Kowalczyk wylewa ten pot za pieniądze , duże pieniądze . Skoro dedykują wyprawę Justynie Kowalczyk to może nasza mistrzyni świata dałaby parę złociszów , tak od siebie , z dobrego serca na realizację czyichś marzeń .

G
Gość
W dniu 26.07.2013 o 23:25, Gość napisał:

A skąd wiesz majtku pokładowy, że oni nie pracują? ślepy jesteś wilku morski, nażarłeś  się śledzi? może pracują tylko mało zarabiają. Tak mało że nie starcza na realizację marzeń....Chłopaki przygotowania idą dobrze, a marzenia w końcu i tak  się spełnią! Trzymam kciuki  

Tym bardziej wstyd żebrać. Gdzie mają jechać bezrobotni i chorzy, no i za co?

b
bosman666666

Moje marzenia realizuję za własne pieniądze i liczę,że WY tak samo uczynicie.

G
Gość

A skąd wiesz majtku pokładowy, że oni nie pracują? ślepy jesteś wilku morski, nażarłeś  się śledzi? może pracują tylko mało zarabiają. Tak mało że nie starcza na realizację marzeń....

Chłopaki przygotowania idą dobrze, a marzenia w końcu i tak  się spełnią! Trzymam kciuki  

b
bosman666666
W dniu 26.07.2013 o 14:35, Gość napisał:

Do roboty, a nie realizować marzenia za cudze.

ZGODA   DO ROBOTY NIEROBY.

G
Gość

Do roboty, a nie realizować marzenia za cudze.

k
k

Codzienne przebiegnięcie maratonu to dla nich żaden problem? Nie znam nikogo, dla kogo to by nie był problem, więc chyba mają strasznie wysokie mniemanie o sobie.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska