Obok Gustawa Holoubka
Kotarski jest dziś właścicielem sprawnie funkcjonującej firmy przynoszącej milionowe przychody, a jego książki sprzedają się w nakładach, o których największe nazwiska literackie mogą tylko pomarzyć. 37-letni dziś Kotarski szkoli jak uczyć się języków i prowadzić biznes. Można odnieść wrażenie, że czego się nie dotknie, zamienia w złoto.
W ubiegłym roku Radosław Kotarski został nominowany do nagrody Mistrz Mowy Polskiej. Chodzi o inicjatywę promującą czystość polszczyzny w życiu publicznym. Pierwsza edycja konkursu odbyła się w 2001 roku, a laureatami nagrody głównej byli wówczas tacy giganci jak Stefania Grodzieńska, Gustaw Holoubek, Jeremi Przybora i Bohdan Tomaszewski.
Kotarskiego uhonorowano w 2022 tytułem Mistrza w kategorii Vox Populi, nadawanej przez publiczność. W tej kategorii tryumfowali wcześniej między innymi Beata Tadla, Tomasz Organek, a najbardziej znany polski policjant – Jarosław Szymczyk.
Akcję sponsoruje wiele firm oraz kilka samorządów, w tym sejmiki mazowiecki i wielkopolski i prezydent Warszawy (wcześniej również województwo kujawsko-pomorskie i prezydent Torunia).
Jest mały zgrzyt
O ile nie ma wątpliwości, że Kotarski rzeczywiście promuje polszczyznę wysokiego lotu, to jednak komercyjne wykorzystanie tytułu w reklamie wzbudziło u niektórych zażenowanie. Chodzi o akcję promocyjną firmy oferującej usługi księgowe. Kotarski, przedstawiany w niej jako Mistrz Mowy Polskiej, pytany jest czy zna słowo „infaktowanie” (nawiązanie do nazwy reklamowanego podmiotu), co Kotarski ochoczo potwierdza.
Humorystyczny kontekst reklamy nie dla każdego musi być czytelny, stąd kolejna wątpliwość – czy osoba wyróżniona za promowanie czystości polszczyzny powinna podpisywać się pod promowaniem „nowotworów” językowych.
- Nie podoba mi się słowo „infaktować” - przyznaje Danuta Jakubowska, dyrektor d.s. promocji akcji MMP. - Nie da się ukryć, że jest mały zgrzyt, tym bardziej, że pana głos nie jest pierwszym w tej sprawie. Co do komercyjnego wykorzystania tytułu, doszło do nas kilka głosów w tej sprawie, napisał również jeden z profesorów. Wcześniej nie mieliśmy takich sytuacji, choć influencerzy uzyskiwali wcześniej nominacje. Nie wykorzystywali jednak tego promując siebie, ale raczej promując program. Powiem uczciwie – mam z tym problem. Z jednej strony z tego powodu, że tytuł został wykorzystany w taki sposób, a z drugiej – że za sprawą tych reklam chyba nigdy nie było tak głośno o naszym programie. Tym bardziej, że Radek rzeczywiście używa bardzo ładnej polszczyzny. Będę na pewno rozmawiała z Radkiem Kotarskim na ten temat, będzie też spotkanie kapituły, na którym będziemy o tym dyskutować. Coś trzeba będzie coś z tym zrobić. To nie jest dobry pomysł, żeby wykorzystywać ten tytuł w komercyjnych działaniach.
Poprosiliśmy Radka Kotarskiego o ustosunkowanie się do sprawy, ale do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
