Jak już pisaliśmy, w porządku dzisiejszej sesji znalazł się punkt „Projekt uchwały uchylający uchwałę w sprawie szczegółowych zasad udzielania jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia się dziecka”.
To świadczenie, potocznie zwane miejskim becikowym, jest wypłacane w Bydgoszczy od 2006 roku.
Jednak miasto doszło teraz do wniosku, że powinno się z takiej zapomogi zrezygnować. Dlaczego?
W uzasadnieniu czytamy, ze rezygnacja z zapomogi wypłacanej z miejskiego budżetu jest przede wszystkim podyktowane trudną sytuacją finansową miasta.
Według obliczeń prezydenta i skarbnika, w przyszłorocznym budżecie Bydgoszczy ma zabraknąć 100 mln zł. Zdaniem samorządów, dziury w budżetach to wina decyzji rządu. Chodzi m.in. o mniejsze wpływy z podatku PIT - podstawowa stawka PIT zmalała z 18 do 17 procent.
W dodatku wśród miast wchodzących w skład Unii Metropolii Polskich, Bydgoszcz jest jedynym miastem, poza Krakowem, które wypłaca nadal tego typu świadczenie.
W 2018 roku wartość wypłaconych świadczeń to 736 tysięcy złotych, w 2017 - 850 tys., a rok wcześniej 890 tys. zł.
Ale znaleźli się przeciwnicy likwidacji miejskiego becikowego w Bydgoszczy.
To m.in. Partia Razem, która dziś przed bydgoskim ratuszem zorganizuje konferencję prasową.
- Zaapelujemy na niej, by radni nie głosowali za likwidacją becikowego gminnego - tłumaczy Aleksandra Smolaga, koordynatorka kujawsko-pomorska Partii Razem.
- Nie chcemy, by zaciskano pasa na najuboższych. Zamykanie się na osoby potrzebujące uważamy za skandal - dodaje.
Podobnego zdania są radni Prawa i Sprawiedliwości.
- Jestem przeciwko likwidacji miejskiego becikowego, bo pamiętajmy, że to pomoc skierowana do najuboższych - argumentuje Jarosław Wenderlich, przewodniczący Klubu Radnych PiS. - Wydajemy szereg środków na promocję i jakoś nikomu nie przyszło do głowy, by tam szukać oszczędności.
Zdaniem radnego, mniejsza wartość wypłacanych świadczeń może brać się stąd, że wiele młodych ludzi o takiej formie pomocy nie wie.
W PiS-ie dyscypliny klubowej podczas głosowania nie będzie.
- Zagłosujemy za likwidacją miejskiego becikowego - mówi z kolei Jakub Mikołajczak, przewodniczący Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.
Dodaje, że decyzja została podjęta po głębokiej analizie wszystkich za i przeciw.
- Musimy oszczędzać, bo w wyniku decyzji rządu w przyszłorocznym budżecie zabraknie 100 milionów złotych - przekonuje.
Zdaniem radnego, dane pokazują, że wypłacanie becikowego nie ma wpływu na przyrost naturalny.
- To nie jest tak, że chcemy oszczędzać na najuboższych, oszczędzamy wszędzie. Przypominam też, że o czym nas zapewnia rząd, doskonale działa program 500 plus. Poza tym to kwestia wyboru, czy rezygnować na przykład z połączeń autobusowych czy właśnie ze świadczenia, jakim jest becikowe - wyjaśnia radny Mikołajczak.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas