
Radny chwycił za łopatę i wykopał dół blisko dębu "Wolnej Ukrainy". Posadził drzewo i powiesił na niej kartkę z napisem: "Dąb poświęcony ofiarom ukraińskiej rzezi Polaków na Wołyniu".

- Prezydent bez konsultacji z Radą Miasta podjął takie działania. Rada powinna wyrazić na to zgodę. Arogancja władzy jest już za wielka. Postanowiliśmy posadzić własny dąb, o który będziemy dbać - powiedział nam Bogdan Dzakanowski.

Radny dodaje, że nie boi się konsekwencji swoich działań. - Jest to dąb, który kupiłem za własne pieniądze. Po wykopie zostawiłem porządek, więc nie można mi nic zarzucić. Oczywiście, jeśli ktoś będzie chciał mnie pozwać jestem do dyspozycji.

W ciągu kilku dni na dębie ma pojawić się tabliczka podobna do tych, które opisują pozostałe drzewa.