Za porady z publicznych pieniędzy płaci samorząd, więc mieszkańców nic one nie kosztują. Burmistrz Krzysztof Chodubski powiedział mi, że budzi pani zaufanie i gdy tylko będzie miał jakiś problem, to zgłosi się po pomoc.
Zaufanie w pracy psychologa to podstawa, dlatego miło słyszeć takie słowa. Porozmawiać o problemach mogę z każdym, nawet z burmistrzem.
Jest zapotrzebowanie na działającego przy samorządzie psychologa?
Tak! Powód? Choć żyjemy w coraz większym pędzie i mamy z tego powodu coraz więcej problemów, to dostęp do psychologów wciąż jest słaby. Przede wszystkim dotyczy to mniejszych miejscowości. Co prawda, np. w Grudziądzu można się zarejestrować na wizytę do takiego specjalisty w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale są spore kolejki i swoje trzeba odczekać. Oczywiście, znacznie szybciej można dostać się na wizytę prywatną, nie wszystkich jednak na to stać.
Czyli inne samorządy powinny wziąć przykład z Radzynia Chełmińskiego i zapewnić mieszkańcom w miarę wygodny dostęp do psychologa.
W moim przekonaniu taka oferta jest jak najbardziej potrzebna. Tym bardziej, że finansowo mocno nie obciąża publicznej kasy, a mieszkańcy nie czują się pozostawieni sami sobie.
Pochodzę ze wsi i tam mało kto szukał takiej pomocy. Ludziom znacznie bliżej było do kościoła.
Jedno nie wyklucza drugiego. Na moje dyżury zagląda coraz więcej ludzi i mam nadzieję, że ten trend się utrzyma.
Z jakimi problemami najczęściej przychodzą mieszkańcy gminy i miasta Radzyń Chełmiński?
Wielu z nich czuje się źle, ponieważ nie mają stałej pracy. Zgłaszają się również osoby, które mają problemy wychowawcze i rodzinne.
Z jakimi problemami rodzinnymi przychodzą ludzie?
Przybierają one różny charakter, począwszy od nieporozumień w relacjach między członkami rodziny, różnic osobowościowych, trudności wychowawczych, po pogarszający się nastrój i niepewność wpływającą na samoocenę.
Czytaj e-wydanie »