
Rafał Bruski, który zapowiedział walkę o trzecią kadencję, stał się ostatnio bardziej aktywny. Osobiście pojawia się na niemal każdej konferencji prasowej, choć do tej pory wysyłał swoich zastępców czy urzędników.
Ostatnia wizyta Grzegorza Schetyny, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej nie była podobno „namaszczeniem” Bruskiego na prezydenta, ale wiadomo, że poparcie szefa PO to wskazanie na kogo wyborcy mają oddać głos.

To pewne, że kandydatem PO zmierzy się Tomasz Latos, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Chociaż oficjalnej nominacji jeszcze nie ma. Wszyscy czekają na sobotnią konwencję PiS,na której jak zapowiedział szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, możemy poznać niektórych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w wyborach samorządowych.
To,że Latos wystartuje, było wiadomo od dawna, ale podobno czekano, aż sam kandydat powie „tak”. - Tomasz nie chciał kandydować, ale wiadomo, prezesowi się nie odmawia - przyznaje jeden z jego znajomych.

Bez szczególnej wiary w zwycięstwo przystępuje też chyba do najbliższych wyborów bydgoska lewica. - Sukcesem będzie dobry wynik naszego kandydata w pierwszej turze - mówi nam działacz bydgoskiego SLD.
Do niedawna kandydatów było trzech: Anna Mackiewicz, Jan Szopiński (na zdjęciu) oraz Ireneusz Nitkiewicz. Ten ostatni na posiedzeniu Rady Miejskiej SLD jednak zrezygnował

Jest i kandydat,który sam siebie nominował. Ogłosił to na razie w internecie. „W obliczu postępującej degradacji naszego miasta, niezrozumiałej postawy władz Miasta Bydgoszczy, braku dialogu na linii: władza- obywatel ale również z powodu tysiąca innych powodów podjąłem decyzję o kandydowaniu na fotel Prezydenta Bydgoszczy” - napisał na profilu „Bruski musi odejść” Krzysztof Pietrzak, właściciel tartaku przy ul. Ujejskiego.