Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło w Grabówcu w powiecie brodnickim w maju 2018 roku. Podczas prac polowych 68-letni kierowca ciągnika rolniczego, opryskiwaczem zaczepionym o ciągnik, zahaczył o linię energetyczną. Po wyjściu z pojazdu został porażony prądem, upadł, nie oddychał, jego serce przestało bić. Na ratunek pospieszyła mu sąsiadka Jolanta Piszczatowska i Piotr Majewski z Dębowej Łąki (pow. wąbrzeski), który tego dnia kładł płytki w domu pani Jolanty. Ponieważ wypadek spowodował automatyczne odcięcie prądu, mogli udzielić mu bezpiecznie pomocy. Telefonicznie poinformowali służby energetyczne o wypadku, by nikt nie próbował przywrócić napięcia w uszkodzonej linii i wezwali karetkę pogotowia.
- To jest impuls, gdy widzi się człowieka, który potrzebuje pomocy - mówi o swoim działaniu Jolanta Piszczatowska. - Podeszliśmy z kolegą, reanimowaliśmy go i przywróciliśmy mu funkcje życiowe, ale załączyli prąd. Pamiętam tylko błysk...
- Ja nic nie pamiętam, obudziłem się dopiero po około 40 minutach w karetce i nie wiedziałem, co się stało - dodaje Piotr Majewski. - Ratowaliśmy człowieka, a nagle się okazało że jesteśmy poważnie poszkodowani.
Reanimowany mężczyzna nie przeżył, a oni sami odnieśli duże obrażenia - ich ciała zapaliły się od przepływającego przez nie prądu. Pani Jolanta straciła lewą rękę. Oboje podkreślają, że mimo tego, co ich spotkało, kolejny raz pospieszyliby komuś na ratunek.
- Pewnie zrobilibyśmy to jeszcze raz, bo my też moglibyśmy znaleźć się w takiej sytuacji i gdyby ktoś nam uratował życie, to bylibyśmy wdzięczni - mówią. - Próbowaliśmy uratować tego człowieka, niestety nie udało się, ale próbowaliśmy.
Za swoją postawę, z rąk Piotra Całbeckiego otrzymali najwyższe wojewódzkie odznaczenia - Medale Marszałka Województwa Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.
- Doskonale zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Zminimalizowali je, dopełniając wszelkich zasad postępowania w tego rodzaju przypadkach - mówił marszałek Piotr Całbecki. - Niestety, tragedii, która stała się także ich udziałem, nie udało się uniknąć. Za swoją postawę zapłacili wysoką cenę - cierpienie, operacje, długa rehabilitacja, trauma psychiczna. Chylę czoło przed ich odwagą i poświęceniem.
