Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem z Czytelnikami wymazujemy rasizm z bydgoskich osiedli

(my)
Fot. Tomasz Czachorowski
Nasza akcja przyniosła już pierwsze rezultaty.

pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

- W poniedziałek przyjechała ekipa remontowa ze spółdzielni i zamalowała napisy. Jestem dumny z siebie i "Pomorskiej". Wcześniej wiele razy dzwoniliśmy do administracji w tej sprawie. Bez rezultatu - mówi mieszkaniec ulicy Witkiewicza 5. Na bloku od wielu lat były m.in. Gwiazdy Dawida na szubienicy.

Tymczasem jeden z naszych forumowiczów pyta, dlaczego nie apelujemy o usuwanie wszystkich bazgrołów. Takie samo pytanie zadaliśmy też Marcinowi Kornakowi, założycielowi i prezesowi antyfaszystowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej oraz redaktorowi naczelnemu pisma pod tym samym tytułem.

- Pytanie, dlaczego nie zamalowywać wszystkich głupich napisów na murach, to dylemat z gatunku "co lepiej mieć, ręce czy nogi" - tłumaczy Marcin Kornak. - Jednak rasistowskie graffiti to szczególny rodzaj, nawiązujący do zbrodniczych ideologii, w imię których wymordowano w Polsce kilka milionów ludzi. I nadal się morduje. W naszej "Brunatnej Księdze Hańby" udokumentowaliśmy ponad pięćdziesiąt morderstw na tle rasistowskim, neofaszystowskim i ksenofobicznym w Polsce od 1989 roku do teraz - kontynuuje prezes stowarzyszenia Nigdy Więcej.

Zdaniem Kornaka, nie trzeba być w mniejszościach narodowych i rasowych, żeby poczuć się dotkniętym obraźliwymi hasłami na murach.
- Trzeba z nimi walczyć. W imię historii, wartości i poszanowania ludzkiej godności. I tym właśnie różnią się od napisów typu "WKS panem jest" - dodaje Marcin Kornak.

W Bydgoszczy antysemickie napisy pojawiają się najczęściej właśnie w połączeniu z graffiti pseudokibiców.
- Cały budynek po byłej Biedronce przy ulicy Morskiej, tuż obok pętli autobusowej, skąd ludzie jeżdżą w kierunku centrum, wymalowany jest w Gwiazdy Dawida. Kibice Zawiszy zasłaniają nimi emblematy Polonii i odwrotnie - mówi pani Anna z Bartodziejów.
Sprawą zainteresowaliśmy municypalni. Obiecali, że skontaktują się z właścicielem budynku, a napisy znikną.
Czekamy na kolejne zgłoszenia. Piszcie na adres: [email protected] lub dzwońcie: tel. 52 326 31 51.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska