Dwie pary obchodziły jubileusz Złotych Godów, czyli 50-lecie pożycia małżeńskiego. Są to Władysława i Marian Olszowi z Legbąda, Barbara i Zygmunt Cieplik za Tucholi.
W imieniu prezydenta RP burmistrz Tucholi Tadeusz Kowalski odznaczył jubilatów medalami "Za długoletnie pożycie małżeńskie".
Trzy pary świętowały jubileusz Diamentowych Godów, czyli 60-lecie pożycia małżeńskiego: Karolina i Wincenty Rosół z Tucholi, Monika i Stanisław Worzała z Raciąża, Helena i Alojzy Baranowscy z Tucholi. Z kolei jubileusz szmaragdowych godów, czyli 55-lecie pożycia małżeńskiego świętują: Alicja i Stefan Warczak z Tucholi, Mieczysława i Czesław Gwizdała z Lubierzyna, Maria i Tadeusz Woźniak z Tucholi, Irena i Ładysław Józepczuk z Tucholi, Aniela i Eugeniusz Szumała z Tucholi, Jadwiga i Marian Głomscy z Tucholi, Teresa i Stefan Kameccy z Tucholi, Krystyna i Felicjan Poćwiardowscy z Tucholi, Łucja i Anastazy Babińscy z Małego Mędromierza, Henryka i Józef Szopińscy z Tucholi i Regina i Stefan Barlik z Tucholi.
Burmistrz i wręczył jubilatom pamiątkowy dokument, drobny upominek i kwiaty. Następnie wszystkie pary i zaproszeni goście zaśpiewali gromkie "Sto lat". Odbył się również krótki koncert fortepianowy w wykonaniu Piotra Talkowskiego z TOK. Podczas uroczystości panowała radosna atmosfera, choć nie brakowało chwil wzruszeń i uronienia łezki. Następnie przy dźwiękach "Marszu Mendelsona" jubilaci wraz z zaproszonymi gośćmi udali się na poczęstunek. Była to doskonała okazja do podzielenia się swoimi wspomnieniami.
Jedną z par, która świętowała 60-lecie związku małżeńskiego są Helena i Alojzy Baranowscy z Tucholi. Para poznała się podczas spaceru. Jak przyznaje Pan Alojzy, znajomość zaczęła się od zauroczenia urodą. Dopiero po bliższym poznaniu pojawiła się ta jedyna, prawdziwa miłość.
Pan Alojzy pochodzi z Gdańska. Pracował w Wojskowej Komendzie Uzupełnień, z kolei pani Helena była zatrudniona w tucholskim szpitalu. - Żona przyjeżdżała do Gdańska do swojej ciotki. Jak się okazało, przyjechała też po chłopa - śmieje się Pan Alojzy.
Para po ślubie zamieszkałą w Tucholi. Pani Helena zajmowała się wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu, a jej mąż pracował w Miejskim Przedsiębiorstwie Remontowo Budowlanym. Doczekali się 5 dzieci córki i 4 synów, 13 wnuków i 7 prawnuków. Pan Alojzy lubi hodować gołębie i króliki, z kolei jego małżonka pisze wiersze. "Mam przeszło 30 tomików, na 60-lecie powstało specjalne wydanie" podkreśla Pani Helena.
A jaką radę na tak dostojny staż małżeński mają państwo Baranowscy dla młodszego pokolenia?- W małżeństwie najbardziej liczy się wzajemne zrozumienie i umiejętność wybaczania tej drugiej połówce - zgodnie podkreślają.
Podobną receptę na udane, długoletnie pożycie małżeńskie mają Państwo Karolina i Wincenty Rosół z Tucholi. - Najważniejsze jest to, by w małżeństwach nie dochodziło do kłótni. Każda ze stron musi starać się zachować umiar i ustępować - mówią państwo Rosół, którzy także mają za sobą
60 lat wspólnego życia.
Pan Wincenty dodaje też, że najlepiej zamieszkać w bezpośredniej bliskości natury, która jego zdaniem, ma ogromny, dobroczynny wpływ na życie człowieka.
Ulubionym zajęciem Pana Wincentego są prace stolarskie, np. wykonywanie drewnianych stołków, z kolei pani Karolina lubi robić na drutach i zajmować się pielęgnacją ogródka.