Regionalne Warsztaty Dziennikarskie. Inne oblicze reportera

Dziennikarskie doświadczenie, wiedza i kompetencje stały się dla niego atutem i bazą wyjściową do stworzenia projektu edukacji dziennikarskiej młodzieży zainteresowanej tym zawodem. Stworzył dla młodzieży z Pomorza i Kujaw warsztaty dziennikarskie, regionalne - w rocznym cyklu spotkania utalentowanych uczniów ze szkół licealnych, gimnazjalnych. Do ich prowadzenia zaprosił ludzi pióra, z redakcji pism codziennych i tygodników, z radia i telewizji.

Od 1992 roku, gdy Międzyszkolne Regionalne Warsztaty Dziennikarskie pojawiły się w przestrzeni medialnej, tysiące młodych ludzi przeszły pierwszy próg szkolenia, zaznajamiania się ze specyfiką zawodu, z informacją, reportażem, publicystyką, wywiadem, z techniką powstawania gazety, programów radiowych i telewizyjnych.

Na Warsztaty spoglądano z pewnym dystansem, życzliwością, uśmiechem i ironią jako na pewien eksperyment, który zaczął się przy pełnej aprobacie i euforii środowiska dziennikarskiego, ale zapewne szybko się zakończy, bo… wygaśnie zainteresowanie młodzieży i pasja autora koncepcji Warsztatów i jego szefa Mirosława Twaroga.

- Poklepywano mnie po plecach, gratulowano, ale też jednocześnie słyszałem głosy, że pięć, góra dziesięć lat i po Warsztatach słuch zaginie - mówi Mirosław Twaróg.

Wkrótce do Warsztatów zacznie się nabór do dwudziestej edycji!!! Jest to z pewnością ewenement w skali ogólnopolskiej. Nie wypaliła się energia, zapał pozostał, zarówno wśród wykładowców jak i szefa Warsztatów. Co najważniejsze - jest tzw. ciąg wśród młodzieży. Nadto Mirosław Twaróg powołał do życia młodzieżowe czasopismo "Pod Wiatr", którego łamy oddał całkowicie we władanie młodzieży. Tu mała dygresja - dzięki polskim ośrodkom kultury, instytucjom handlowym, przedstawicielstwom dyplomatycznym, towarzystwom kulturalnym pismo ukazuje się w ponad 150 krajach na całym świecie!

Pracując w "Gazecie Pomorskiej" na dalekich rubieżach woj. kujawsko-pomorskiego, w niewielkim oddziale regionalnym w Brodnicy, zachęcałem do współpracy młodzież miejscowych szkół licealnych. Wówczas na mojej reporterskiej drodze po raz kolejny pojawił się Mirosław Twaróg i jego instytucja - Warsztaty. Wkrótce tacy adepci dziennikarstwa jak Karolina Deling, Ewa Krajnik, Honorata Prokopowicz poszli o krok dalej, zaczęli jeździć na Warsztaty do Bydgoszczy. Później zaczęli studiować dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim i Uniwersytecie Jagiellońskim. Dziś pracując w znanych redakcjach, sami mogliby przekazywać doświadczenia młodszym kolegom. W tym roku szkolnym Warsztaty ukończyły dwie gimnazjalistki z Jastrzębia pod Brodnicą - Kinga Zarębska i Joanna Szymańska. Już choćby z tego powodu można mieć wielką satysfakcję.

Na czym polega fenomen bydgoskich Warsztatów, które dziś przyjmują młodzież także z Wielkopolski, Warmii i Mazur Mazowsza? Myślę, że ważny jest nie tylko program, umiejętność dostosowania go do nowych technik dziennikarskich, technologii mediów. Ważna jest przede wszystkim osobowość twórcy Warsztatów.

- Uczę uczciwości i dziennikarskiej rzetelności, szybkiej reakcji na zdarzenia, ale też cierpliwości i dociekliwości, analizy i oceny. Doceniam żywiołowość, ostrzegam przed agresją, dziennikarstwem hyclowskim. Kultura i etyka zawodowa, to też sprawy ważne, podobnie jak umiejętność pisania, mówienia - dodaje Mirosław Twaróg, twórca Warsztatów, studium reportażu, czasopisma, człowiek, któremu warto uścisnąć rękę.