Rekord świata Isinbajewej!

Z trudem uczyniła to Kamila Skolimowska w rzucie młotem.

Monika Pyrek i Anna Rogowska oraz Plawgo byli medalowymi nadziejami. Niestety, nie spełnionymi. Już wcześniejsze biegi Plawgo na 400 m przez płotki pokazały, że zajęcie miejsca na podium będzie bardzo trudne (49,17 i 48,75). Chyba że uda się znacznie poprawić rekord życiowy z ubiegłorocznych mistrzostw świata w Osace (48,12). Nie udało się. Polak za wolno pobiegł pierwszą część dystansu i szaleńczym finiszem nie zdołał już wiele zwojować. Uzyskał czas 48,52, który dał mu dopiero szóstą lokatę. Aby wejść na najniższy stopień podium musiałby pobiec szybciej niż 48,06 Amerykanina Bershawna Jacksona. Złoto i srebro także dla Amerykanów - Angelo Taylora (47,25) i Kerrona Clementa (47,98).

Postępów nie widać
W skoku o tyczce kobiet można było liczyć na udany występ przede wszystkim Pyrek, bowiem Rogowska po kontuzjach zupełnie nie może się odnaleźć. To było doskonale widoczne, gdyż z wynikiem 4,45 zajęła dopiero 10. miejsce, nieudanie atakując 4,55. Niestety, świat zaczyna powoli, ale systematycznie uciekać polskim tyczkarkom. I nie chodzi bynajmniej o Rosjankę Jelenę Isinbajewą, która jest poza zasięgiem wszystkich. Po raz pierwszy pojawiła się na rozbiegu na 4,70, które zaliczyła bez problemu. Potem równie spokojnie pokonała 4,85, gdy na placu boju została już tylko Amerykanka Jennifer Stuczynski (4,80). Przesunęła ona swoją wysokość na 4,90, licząc na potknięcie Isinbajewej. Nie udało się jej jednak zaliczyć, a Rosjanka najpierw w trzeciej próbie pokonała 4,95, a potem w trzeciej pokonała kolejną barierę - 5,05.

Pyrek musi skakać coraz wyżej, aby myśleć o kolejnych medalach. A tymczasem postępów nie widać. Przed rokiem potrafiła przeskoczyć 4,82, ale potem wyżej niż 4,75 już nie osiągnęła. Wczoraj zaliczyła 4,70 i zajęła 5. miejsce. Poza Isinbajewą i Stuczynski wyprzedziły ją jeszcze Rosjanki - Swietłana Fieofanowa i Julia Gołubczykowa (po 4,75).

Obawy o Skolimowską
W rzucie młotem wśród mężczyzn zawiódł Szymon Ziółkowski, a wśród kobiet można mieć obawy o inną naszą byłą mistrzynię - Kamilę Skolimowską. Do finału awansowała, ale ze słabym wynikiem 69,79. Pozostałe dwie próby były jeszcze gorsze - 65,97 i 67,01. Pozostaje tylko wierzyć, że w finale nastąpi totalne przebudzenie. A być może niespodziankę sprawi Anita Włodarczyk, która nie musiała liczyć na słabsze wyniki innych zawodniczek, tylko w pierwszej próbie spokojnie "machnęła" 71,76 i przekroczyła minimum kwalifikacyjne (71,50). Finał jutro o 13.20.

Być może "odwet" za nieudany start Plawgo weźmie na 400 m ppł Anna Jesień, która z czasem 54,36 pewnie awansowała do finału. Pobiegnie w nim jutro o 16.35, oby udało się pobić ubiegłoroczny rekord życiowy z Osaki (53,86), co powinno zapewnić medal. Dobrze zaprezentował się Artur Noga na 110 m ppł, który wygrał swoją serię kwalifikacyjną (13,55).

W poniedziałek brakowało sukcesów z udziałem innych polskich lekkoatletów. Do finału nie udało się dojść Danielowi Dąbrowskiemu na 400 m (47,83), Aurelii Kollasch na 100 m ppł (12,96) i Marcinowi Jędrusińskiemu na 200 m (20,58).
rzut dyskiem K: złoty - Stephanie Brown-Trafton (USA) - 64,74, srebrny - Yarelis Barrios (Kuba) - 63,64, brązowy - Olena Antonowa (Ukraina) - 62,59; skok o tyczce K: złoty - Jelena Isinbajewa (Rosja) - 5,05, srebrny - Jennifer Stuczynski (USA) - 4,80, brązowy - Swietłana Fieofanowa (Rosja) - 4,75; skok w dal M: złoty - Irving Saladino (Panama) - 8,34, srebrny - Godfrey Khotso Mokoena (RPA) - 8,24, brązowy - Ibrahim Camejo (Kuba) - 8,20; 3000 m z przeszkodami M: złoty -Brimin Kiprop Kipruto (Kenia) - 8.10,34, srebrny - Mahiedine Mekhissi-Benabbad (Francja) - 8.10,49, brązowy - Richard Kipkemboi Meteelong (Kenia) - 8.11,01; 800 m K: złoty - Pamela Jelimo (Kenia) - 1.54,87, srebrny - Janeth Jepkosgei (Kenia) - 1.56,07, brązowy - Hasna Benhassi (Maroko) - 1.56,73; 400 m ppł M: złoty - Angelo Taylor (USA) - 47,25, srebrny - Kerron Clement (USA) - 47,98, brązowy - Bershawn Jackson (USA) - 48,06.