
Kupcy przestali też narzekać na firmę, która na zlecenie ENEI wykonuje przyłącza energetyczne. - Na początku wiedziałam tylko, że rozkują mi ścianę w sklepie, żeby zrobić dojście do mojej instalacji elektrycznej. Teraz już mamy wszystko ustalone, łącznie z pokryciem kosztów remontu - twierdzi właścicielka tego samego lokalu z jedzeniem.
Znacząco poprawiła się też jakość prowadzonych robót. Bo choć piesi wciąż muszą brnąć w piachu, to po naszej interwencji wiedzą przynajmniej którędy. Miejsca po których można się przemieszczać są dokładnie wyznaczone. Z traktów zniknęli robotnicy i utrudniający ruch ciężki sprzęt budowlany.

Planowo drogowcy zdecydowali się na przebudowę samej ulicy właśnie ze względu na konieczność modernizacji tej krzyżówki. Uznali bowiem, że warto przeprowadzić obie, połączone ze sobą inwestycje, aby nie blokować dwa razy ruchu tramwajów na Gdańskiej i wszystko wykonać w ramach jednych robót.

- Powoli kończą się prace energetyków i, zgodnie z planem, zaraz po nich zaczniemy odbudowę chodników. W niektórych miejscach te roboty już nawet ruszyły - informuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Dokładnie też określa, jak będą wyglądać chodniki - pas z małej kostki granitowej biegnący wzdłuż budynków oraz reszta powierzchni wyłożona zwykłymi płytami o rozmiarach 50 na 50 centymetrów.

- Uwijają się jak mrówki. Nawet sobót nie odpuszczają i pracują aż miło - mówi nam Pani Maria z zieleniaka niedaleko wyłączonego z ruchu przystanku tramwajowego.
- Może dzięki temu będzie szansa, że skończą w terminie - dodaje raczej sceptycznie nastawiona do całej inwestycji sprzedawczyni jednej z restauracji serwującej jedzenie na wynos.