Nie 33, lecz 31 zawodników zameldowało się w katowickim Hotelu Monopol na zgrupowaniu reprezentacji przed sparingiem ze Szkocją (24.03, Glasgow) i finałowym barażu o awans na mistrzostwa świata z wygranym półfinału Szwecją - Czechy (29.03, Stadion Śląski w Chorzowie). Do Polski nie dotrą Maciej Rybus i Karol Świderski. W ich miejsce nie zostaną powołani kolejni piłkarze.
Powodem absencji Rybusa jest pozytywny wynik testu na koronawirusa. Wobec kontrowersji wokół jego powołania - choć PZPN nawoływał do bojkotu reprezentacji Rosji po agresji tego kraju na Ukrainę, w kadrze Michniewicza znalazło się miejsce dla Rybusa i Sebastiana Szymańskiego, którzy mimo możliwości opuszczenia ligi (skorzystał z niej m.in. Grzegorz Krychowiak) zostali w Rosji - pojawiły się sugestie, że ta nieobecność może mieć drugie dno. Menedżer piłkarza Mariusz Piekarski poinformował jednak na Twitterze, że kilku graczy Lokomotiwu przechodzi COVID-19 i prawdopodobnie zarazili nim Rybusa.
Jeśli chodzi o Świderskiego, ze zgrupowania wykluczyła go kontuzja mięśniowa. Uraz nie jest poważny, z powodu dalekiej podróży z USA napastnik i tak miał jednak dotrzeć na zgrupowanie jako ostatni, dopiero we wtorek. W czwartek przeciwko Szkocji raczej by więc nie wystąpił. Gdyby był w pełni zdrowy, w finałowym barażu mógłby się przydać, choć nie ma co się oszukiwać - pierwszym wyborem selekcjonera będą inni zawodnicy.
Świderski doznał kontuzji w meczu Charlotte FC z New England Revolution, w którym strzelił dwa gole. Na brak skuteczności Polacy nie mogli zresztą narzekać. W MLS dublet zaliczył również Kacper Przybyłko (Chicago Fire), a jednego gola dołożył Jarosław Niezgoda (Portland Timbers). Oni w kadrze się nie zmieścili, po raz kolejny „odpalili” jednak zawodnicy, na których selekcjoner liczy najbardziej.
Na szczęście Robert Lewandowski szybko uporał się z kontuzją, której doznał na wtorkowym treningu Bayernu. Po dwóch dniach odpoczynku wrócił do ćwiczeń z pełną intensywnością, a w weekend zagrał z Unionem od początku i strzelił dwa gole. Łącznie w tym sezonie ma już na koncie 45 bramek (i cztery asysty) w 37 meczach.
Lewy jest jednym z dwóch napastników na świecie, którzy w 2022 roku mogą pochwalić się lepszym bilansem od Arkadiusza Milika. Gwiazdor Bayernu od 1 stycznia strzelił 15 goli, Aleksandar Mitrović z Fulham 13, a Milik jest w gronie ośmiu piłkarzy (m.in. z Karimem Benzemą) z 12 bramkami. W niedzielę przeciwko Nicei pewnie wykorzystał rzut karny. Poza „jedenastką” jego gra wyglądała bardzo dobrze. Na tyle, że Polak znalazł się na okładce poniedziałkowej „L’Equipe”.
Lewandowski rezygnuje z gry u Probierza. Co dalej z reprezentacją?

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Najpiękniejsze polskie WAGs. One będą wspierać naszą drużynę[ZDJĘCIA]
- Kontuzja pokrzyżowała plany Michniewicza?
- Lewy, Milik i Buksa błysnęli w ofensywie, Szczęsny obronił karnego [RAPORT]
- Michniewicz o decyzji FIFA i potencjalnym rywalu w zastępstwie Rosji
- Boniek poparł łagodne sankcje dla Białorusi. "Głosowałem jak wszyscy"
- Reprezentant Polski ma nową dziewczynę. To fit-influencerka z Instagrama [ZDJĘCIA]