Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Restrukturyzacja albo upadłość - takie są perspektywy rypińskiej mleczarni ROTR

Karolina Rokitnicka
Mijają trzy miesiące od spotkania z rolnikami w ROTR. Nadal jest jednak więcej niewiadomych jak pewników
Mijają trzy miesiące od spotkania z rolnikami w ROTR. Nadal jest jednak więcej niewiadomych jak pewników KR
Rypińska mleczarnia złożyła dwa wnioski do sądu – o restrukturyzację i o upadłość. W mieście i w kraju toczy się gorąca dyskusja na temat ROTR.

Po tym jak prezes ROTR Mariusz Trojakowski podał się do dymisji, zakładem zaczął kierować wiceprezes Jacek Smoliński. W czerwcu na spotkaniu z rolnikami, wobec których mleczarnia ma poważne zobowiązania, przedstawiał wizję ratowania spółdzielni z niemal 100-letnią historią. Mówił o tajemniczym inwestorze, który na początku lipca miał przekazać 20 mln zł, co pozwoliłoby na częściowe uregulowanie zobowiązań. Inwestora jednak nie ma, pieniądze na konto ROTR-u nie wpłynęły, nie spłacono żadnych długów.

Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ chodzi o około 200 miejsc pracy oraz około 700 rolników i udziałowców.

- Rolnicy od początku lipca dostarczają mleko do innych mleczarni. My obecnie nie prowadzimy produkcji. Do mleczarni przychodzi tylko część załogi – mówi Jacek Smoliński.

W lipcu ROTR złożył do sądu dwa wnioski - jeden o restrukturyzację, drugi o upadłość. W pierwszej kolejności rozpatrywana jest restrukturyzacja. - Nie ma decyzji w sprawie żadnego ze złożonych przez nas wniosków. Został jedynie wprowadzony nadzorca sądowy. Do czasu podjęcia decyzji przez sąd jesteśmy w stanie zawieszenia. By wprowadzać plan naprawczy potrzebna jest zgoda na restrukturyzację – dodaje Jacek Smoliński.

Szef ROTR-u nie chciał podać ile wynoszą zobowiązania mleczarni. - To informacja dla sądu, członków, nie publiczna - mówi.

Gorąca dyskusja
W Tygodniku Poradnik Rolniczy czytamy, że „Przedstawiciele mleczarni informują swoich dostawców, że łączne długi wynoszą 55,6 mln. Według nich, wartość księgowa majątku ROTR to 124 mln zł. Naszym zdaniem, jest ona zawyżona i znacznie odbiega od wartości rynkowej […]. ROTR w ciągu ostatnich czterech lat gospodarczych zanotował więc stratę sięgającą 38 mln zł!. […] Na koniec 2017 r. ROTR miał ponad 57 mln zł zobowiązań.” Tygodnik zwraca uwagę na tzw. „kreatywną księgowość” - przecenienie wartości znaku „ROTR” - oszacowana na 22 mln zł i majątku w postaci budynków, maszyn oraz urządzeń (ponad 95 mln zł).

Zarówno wśród osób związanych z ROTR-em, mieszkańców powiatu rypińskich, a także w krajowych mediach, rozgorzała dyskusja o sytuacji mleczarni. Trwa także przerzucanie odpowiedzialności. Głos zabrali przedstawiciele Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.

Waldemar Broś - prezes zarządu KZSM – Związek Rewizyjny: - Zgodnie z ustawą prawo spółdzielcze każda spółdzielnia raz na trzy lata musi poddać się lustracji. My ostatni raz w ROTR wykonywaliśmy ją w 2013 r. Lustracja jest to proces podczas którego sprawdzane są finanse firmy, jej pozycja na rynku, wiarygodność sprawozdawczości, inwestycje itp. Sprawdzane jest także czy Spółdzielnia przestrzega przepisów prawa. Daje właścicielom pełen obraz tego co aktualnie dzieje się w Spółdzielni. Gdyby lustracja została wykonana w ustawowym terminie czyli 2016 r. nieprawidłowości zostałyby wykryte już wtedy. Właściciele zaś nie straciliby dwóch lat i być może ROTR udałoby się uratować.

W kolejnej publikacji Tygodnika przedstawiciele KZSM – Waldemar Broś i jego zastępca Stanisław Wieczorek odnoszą się do słów Jacka Smolińskiego, twierdząc że dezawuuje rolę i znaczenie KZSM, że to m.in. w wyniku jego rządów ROTR jest w stanie upadłości, a próby pouczania kogokolwiek przez niego nazywają „kpiną i bezczelnością”. Panowie z KZSM pytają też Smolińskiego „jak czuje się moralnie i jak można spojrzeć w oczy rolnikom, których narażano na straty i upokorzenia”. Zapowiadają też, że dalsze deprecjonowanie KZSM skutkować będzie podjęciem działań prawnych wobec Jacka Smolińskiego.

Konflikt ze związkiem
Szef ROTR do tych słów nie chciał się odnieść. Zabrał jednak głos w sprawie lustracji w 2016 roku. - To, że KZSM jej nie wykonywał, nie znaczy, że jej nie było. Nie mamy obowiązku korzystać z usług związku w Warszawie. Wykonało ją dolnośląskie zrzeszenie. Są dokumenty. Zawierają stan rzeczywisty. Pokazują, że już wtedy, trzeci rok z rzędu ROTR miał stratę i dług – oświadcza Jacek Smoliński.

Do sprawy wrócimy.

Flesz: Mundurowi mają dość. Co dalej z naszym bezpieczeństwem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska